- Podczas dzisiejszego posiedzenia sejmowej komisji transportu, wiceminister resortu infrastruktury, Bogdan Oleśnik poinformował o przyjęciu przez rząd pakietu mobilności.
- Nowelizacja przepisów o transporcie drogowym ma w teorii zapewnić lepszą konkurencyjność polskich przewoźników na rynku europejskim.
- Przedstawiciele branży transportowej zarzucili polskim władzom brak wcześniejszych konsultacji społecznych.
- Polscy przewoźnicy zagrozili również, że pakiet mobilności zwiększy koszta pracy nawet o 100 procent, a to spowoduje eksodus firm transportowych do Niemiec.
- Zobacz także: Bartosiak, Friedman i Pisarski chcą wyprodukować realistyczną grę strategiczną. Zebrali już milion zł
W środę obradował Komitet Ekonomiczny Rady MInistrów, który przyjął tzw. pakiet mobilności. Projekt ma za zadanie wdrożyć do polskiego prawa rozporządzenia 2020/1054, 2020/1055 oraz art. 2 dyrektywy 2020/1057. Nowe przepisy mają zmienić zasady funkcjonowania rynku transportowego. Dyrektor Departamentu Transportu Drogowego Ministerstwa Infrastruktury, Bogdan Oleksiak chciałby, aby zaczęły one obowiązywać już od lutego 2022 roku, co pozwoli na rozliczanie pracowników według polskich przepisów, a nie unijnych.
Ich niewdrożenie spowoduje, że np . przy zagranicznych operacjach transportowych będą obowiązywały zasady danego państwa członkowskiego, co będzie niekorzystne dla polskich firm
– wyjaśnił Bogdan Oleśniak.
Jak wyjaśnił dyrektor Departamentu Transportu Drogowego, nowe przepisy mają zapewnić minimalny poziom profesjonalizacji sektora, m.in. dla pojazdów 2,5-3,5 ton. Takie zmiany pozwolą na wyrównanie warunków konkurencji na rynku. Stworzone zostaną również, dzięki tym przepisom warunki do wykonywania przewozów przez polskie firmy przewozowe na terenie państw członkowskich Unii Europejskiej.
Brak konsultacji kością niezgody
Postawą resortu infrastruktury i Komitetu Ekonomicznego nie byli zachwyceni, obecni na posiedzeniu komisji transportu reprezentanci branży transportowej w tym Prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, Jan Buczek. Krytykowali oni przede wszystkim brak wcześniejszych konsultacji oraz za mało przejrzysty tryb pracy nad projektem.
Wzrosły również obawy, że pakiet mobilności wygeneruje nowe koszta. Na ten fakt zwrócił uwagę Prezes Związku Pracodawców Transportu i Logistyki, Maciej Wroński, który podkreślił, że koszty pracy wzrosną nawet o 100 procent, a stanowią one 25 do 30 procent całości kosztów przewozu. To sprawi, że firmy transportowe staną się nierentowne, a ich przyszłość stanie pod znakiem zapytania. Ostrzegł on również przedstawicieli rządu, że polskie firmy przewozowe przeniosą się w takim przypadku do Niemiec. Tam koszty będą porównywalne z tymi w Polsce, natomiast zniknie wiele problemów natury administracyjnej, które przejawiają polskie urzędy.
Zawartość pakietu mobilności
Pakiet mobilności to zestaw propozycji przepisów regulujących transport w UE. Regulacje, które zakładają m.in. objęcie przepisami dotyczącymi delegowania pracowników kierowców w transporcie międzynarodowym, wzbudzają wiele kontrowersji. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej uważają, że to próba wypychania ich firm transportowych z zachodnioeuropejskich rynków i forma protekcjonizmu gospodarczego.
W pakiecie jest np. obowiązek regularnego powrotu pojazdu do kraju siedziby raz na 8 tygodni, jak również ograniczenie w wykonywaniu usług kabotażowych. Przepisy wprowadzają też m.in. 4-dniowy okres karencji, podczas którego przewoźnik nie może wykonywać operacji transportowych na terytorium danego kraju członkowskiego, czy zakaz spania w kabinie ciężarówki podczas dłuższych przerw odpoczynkowych. Szereg różnych przepisów pakietu zostały zaskarżonych do TSUE przez kilka państw UE, w tym i Polskę.
wnp.pl