- Prezydent Haiti zmarł w nocy z wtorku na środę. Przyczyną zgonu był atak na niego i jego małżonkę. Kobieta przeżyła, lecz została ranna.
- Ustępujący z urzędu premier tego państwa zaapelował do mieszkańców o spokój.
- Haiti od lat zmaga się z plagą przestępczości. Zmarły prezydent często był krytykowany za niedostateczne działania w tym kierunku.
- Zobacz także: Słowacja: surowsze kontrole graniczne osób niezaszczepionych
Prezydent Haiti nie żyje! Zginął w nocy z wtorku na środę 7 lipca w swoim domu w Port-au-Prince. Informację na temat jego śmierci przekazał ustępujący premier kraju Claude Joseph. Według BBC w ataku ranna została także pierwsza dama.
„Około godziny pierwszej nad ranem z wtorku 6 lipca na środę 7 lipca 2021 roku grupa niezidentyfikowanych osób, z których część mówiła po hiszpańsku, zaatakowała prywatną rezydencję prezydenta Republiki i śmiertelnie raniła głowę państwa”
– możemy przeczytać w oficjalnym rządowym komunikacie.
Premier Haiti zaapelował do obywateli o spokój i zapewnił ich, że bezpieczeństwo kraju jest „pod kontrolą”.
Położone na Karaibach Haiti to jedno z najbiedniejszych państw obu Ameryk. Prawdziwą plagą, z którą od lat zmaga się to państwo jest przestępczość. Najczęstsze są porwania dla okupu oraz walki gangów. Oskarżany o brak zdecydowanych działań prezydent Moise nie cieszył się zaufaniem ze strony znacznej części obywateli. Z powodu własnej opieszałości w zwalczaniu przestępczości, prezydent Haiti nie żyje.
wprost.pl