Biseksualna kobieta zachwycona rządami PiS. “Do aborcji mam teraz lepszy dostęp niż za szanownego zbawcy Donalda”

Dodano   1
  LoadingDodaj do ulubionych!
Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej.

Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej. / Fot. Facebook

Powrót Donalda Tuska wywołuje gorące emocje i komentarze. Jeden z nich zyskał szeroki rozgłos. To wpis biseksualnej kobiety, która wychwala obecne rządy.
  • Kwartalnik społeczno-polityczny „Nowy Obywatel” w związku z powrotem Tuska do krajowej polityki, przypomniał swój tekst z 2014 roku o „hekatombie” usług publicznych.
  • Pod artykułem pojawił się komentarz biseksualnej kobiety, który wzbudził szerszy rozgłos.
  • Niech się obraz świata nieco skomplikuje – skomentował redaktor naczelny kwartalnika.
  • Zobacz także: Wiceminister finansów szokuje: Klasa średnia zaczyna się od 4 tys. zł brutto

Wpis kobiety pojawił się przy okazji artykułu kwartalnika społeczno-politycznego „Nowy Obywatel”. Pismo przypomniało w nim „hekatombę” usług publicznych za rządów PO-PSL. Wypowiedź biseksualistki udostępnił redaktor naczelny „Nowego Obywatela” Remigiusz Okraska.

Warto ocalić ten komentarz spod tekstu na profilu „Nowego Obywatela”, tekstu przypominającego (anty)socjalne dokonania Tu$ka. Niech się obraz świata nieco skomplikuje, choć oczywiście nie mam złudzeń, że wiele osób nagle przejrzy na oczy – przywilej klasowy i uwikłanie środowiskowe to bardzo mocne narkotyki.

– napisał.

Lepiej niż za „szanownego zbawcy Donalda”?

Biseksualna kobieta wskazała na zmiany, jej zdaniem pozytywne, których dokonał rząd PiS.

Mnie tam powrót Tuska i zachwyty liberałów ostatecznie przekonały do głosowania na PiS, choć brzydzę się ich ziobrowską przybudówką z tą kreaturą na urzędzie ministra edukacji na czele. Na lewicę trudno już liczyć. Jako biseksualnej kobiecie żyje mi się teraz 1000 razy lepiej niż za Tuska. Nie zarabiam już 5 zł na godzinę i nie spędzam 3 -4 godzin dziennie na dojazdach do roboty. Do aborcji (gdybym, odpukać, potrzebowała) mam teraz lepszy dostęp niż za szanownego zbawcy Donalda, bo mnie na nią zwyczajnie stać. Widzę też, jak polepszyło się dzieciakom z mojego sąsiedztwa. W 2016 moje kuzynostwo pierwszy raz pojechało na wakacje, na które mi za dzieciaka nigdy nie było dane pojechać. Zdaję sobie sprawę, że to brzmi, jak jakaś wyborcza laurka, ale to po prostu prawda i nie mam zamiaru dłużej sama siebie oszukiwać. Wolę być nazywana ideologią do końca życia, niż odbierać tym dzieciom szansę na wakacje, dodatkowy angielski, czy loda magnum zamiast kaktusa. Zresztą! Co tam dzieciaki! Sprzedam się za te dwie godziny dziennie, których nie muszę spędzać w śmierdzącym, ciasnym busiku, bo ktoś sobie przypomniał, że istnieje Polska poza Warszawą i tam też mogą jeździć pociągi. Znajomym się nie przyznam, bo mnie powieszą na balkonie razem z tęczą, ale zapewne zagłosuję na PiS i wiem, że nie będę jedyna. Zastanawiam się, jak wiele osób wraz z powrotem zbawiciela na białym koniu uświadomi sobie, że nie chce żyć jak siedem lat temu

– stwierdziła.

Zobacz także: Gruzini nie chcieli dopuścić do homoparady. Zablokowali miasto. Polski gej-aktywista w szpitalu

tysol.pl

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY