- Marine Le Pen była jedyną kandydatką na przewodniczącego. Otrzymała 98,35 proc. głosów.
- Zastępcą został m. in. młody jordan Bardella, wschodząca gwiazda RN.
- Z sondaży wynika, że Marine Le Pen może liczyć na 23 procent głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich.
- Czytaj także: Porażka Le Pen w wyborach regionalnych. Co dalej z Francją? [OPINIA]
Kongres Zjednoczenia Narodowego (dawniejszego Frontu Narodowego) odbywał się w Perpignan i wybrał nowe władze. Marine Le Pen była jedyną kandydatką na przewodniczącego. Otrzymała 98,35 proc. głosów delegatów.
Zastępcami Le Pen zostali: Jordan Bardella, Nicolas Bay, David Rachline, Sébastien Chenu, Wallerand de Saint-Just, Bruno Gollnisch, Stéphane Ravier i Jean-Lin Lacapelle.
– Po raz kolejny zaufaliście mi i tym samym stałam się kandydatką naszego ugrupowania w wyborach prezydenckich
– oświadczyła liderka partii Zjednoczenie Narodowe.
– Wiemy, że nic nie zostanie nam dane bez wysiłku, jedności i spójności. Musimy przygotować, zbudować i zdobyć tą wygraną ze zjednoczonym przeciwko nam systemem. Idziemy po zwycięstwo
– powiedziała Marine Le Pen.
Apel do wyborców
W swoim przemówieniu wezwała wyborców do mobilizacji, tłumacząc, że niska frekwencja w przyszłorocznych wyborach zapewni reelekcję Emmanuelowi Macronowi.
Według Marine Le Pen, urzędujący prezydent przyczynił się do upadku państwa, „coraz słabszego wobec silnych i silnego wobec słabszych”.
Le Pen skrytykowała także Unię Europejską i jej politykę migracyjną. Wezwała do utworzenia sojuszu patriotycznych partii europejskich w europarlamencie.
Z sondaży wynika, że Marine Le Pen może liczyć na 23 procent głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich. W drugiej przegrałaby z Emmanuelem Macronem różnicą 20 punktów procentowych.