Dramat we Wrocławiu! Sanitariusz godzinami woził po mieście martwą pacjentkę. Był pod wpływem narkotyków

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Canva

Wstrząsająca sytuacja miała miejsce we Wrocławiu. Sanitariusz pod wpływem narkotyków woził martwą pacjentkę.

Chora zmarła w trakcie transportu

Sanitariusz woził po Wrocławiu martwą pacjentkę. Mężczyzna pracował dla prywatnej firmy. Zdarzenie miało miejsce w czwartek, w godzinach popołudniowych i wieczornych. Pacjentka najprawdopodobniej zmarła w trakcie transportu z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Koszarowej we Wrocławiu.

Kobieta kilkakrotnie miała być przekazywana do różnych izb przyjęć lokalnego szpitala. Żadna z prób się nie powiodła. Lekarze odmówili przyjęcia pacjentki, ponieważ sanitariusze nie mieli ze sobą jej dokumentacji medycznej. Ostatecznie, lekarze nawet nie widzieli chorej na oczy.

Po godzinie, przez którą sanitariusz woził prawdopodobnie martwą już pacjentkę po mieście, podjęto kolejną próbę. Wówczas to lekarze stwierdzili zgon kobiety.

Ze względów formalnych, transport został odesłany do jednostki macierzystej 

– przekazała Urszula Małecka, rzeczniczka szpitala przy ul. Koszarowej we Wrocławiu

Godzinami woził po mieście martwą pacjentkę

Po kilku godzinach, sanitariusze wrócili do szpitala z martwą kobietą. Stawili się w innej izbie przyjęć. Na miejsce wezwano policję, aby zbadała sprawę. Sanitariusz jadący pojazdem okazał się być pod wpływem narkotyków.

Przy mężczyźnie jak i w jego miejscu zamieszkania policjanci ujawnili środku odurzające w ilości kilkuset porcji handlowych

– przekazał Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu

Sprawę zbada zarówno policja, jak i prokuratura.

Przeczytaj również: UE nie jest zadowolona. Kaczyński, Le Pen i Orban ze wspólną deklaracją. „My tej rewolucji nie chcemy!”

radiozet.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY