- Agencja Reuters poinformowała o nieoficjalnych doniesieniach z Brukseli. Chodzi o tzw. “strefy wolne od LGBT”, które rzekomo miały istnieć w Polsce.
- Według informatorów agencji sprawdzane są podstawy prawne do wszczęcia przeciw Polsce procedury naruszeniowej.
- Rzecznik polskiego rządu twierdzi, że w Polsce nie ma przepisów dyskryminujących ludzi ze względu na orientację seksualną.
- Zobacz także: Startuje Loteria Narodowego Programu Szczepień. Zobacz co PiS da za szczepionkę
Reuters poinformowało o nieoficjalnych doniesieniach już w środę. Informacje mają pochodzić od dwóch anonimowych unijnych urzędników. Według nich, „organ wykonawczy Unii Europejskiej”, czyli Komisja Europejska, może interweniować w sprawie rzekomej homofobii w naszym kraju. Czy Polska zostanie ukarana za “strefy wolne od LGBT”?
Jeden z anonimowych informatorów przekazał, że w kontekście tzw. “stref wolnych od ideologii LGBT” sprawdzane jest, czy naruszono traktaty unijne. Dodał, że proces wciąż trwa. Drugie źródło agencji potwierdziło, że Bruksela bada tę sprawę. Oba źródła donoszą, że Bruksela rozważa wszczęcie przeciwko Polsce procedury naruszeniowej.
Poproszony przez Reutera o komentarz rzecznik polskiego rządu powiedział, że „w Polsce nie ma przepisów, które dyskryminowałyby osoby ze względu na ich orientację seksualną”.
Według ustaleń PAP, kwestia ewentualnej procedury naruszeniowej przeciwko Polsce jest przedmiotem sporów wśród unijnych komisarzy. Jeżeli Polska zostanie ukarana za “strefy wolne od LGBT”, będzie to jednoznacznie świadczyło o upolitycznieniu unijnych komisarzy.
Znaki z napisem „strefa wolna od LGBT” nie były nigdy pomysłem lokalnych gmin, lecz inicjatywą lewackiego aktywisty Barta Staszewskiego. To właśnie on je produkował, robił zdjęcia i publikował w mediach społecznościowych. Dało to unijnym dygnitarzom pretekst do szkalowania Polski oraz ataków na rząd w Warszawie. Rezultatem szkodliwej działalności Staszewskiego było również odrzucenie sześciu wniosków o środki na projekty w ramach unijnego programu „Partnerstwo miast”. W ich składanie, jak twierdzi unijna komisarz ds. równości Helena Dalli , zaangażowane były polskie władze lokalne, które przyjęły rezolucje dotyczące „stref wolnych od LGBT” lub „praw rodzinnych”.
kresy.pl