Singapur poszedł po rozum do głowy? Koronawirus traktowany jak zwykła grypa

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Mierzenie temperatury

Mierzenie temperatury / Fot. flickr.com

Taktyka "życia z covidem" zostaje wprowadzona przez władze Singapuru. Życie w tym miejscu na prawdę wróci do normy - bez kwarantanny, testów i codziennej statystyki. Na ponad 5 mln mieszkańców Singapuru w pełni zaszczepionych jest około 2 mln obywateli. Władze tego państwa-miasta planują taktować COVID-19 jak zwykłą grypę.
  • Singapur ogłosił koniec walki z COVID-19. W zamian władze państwa postanowiły podjąć taktykę tzw. “życia z Covidem”.
  • Oznacza to koniec liczenia nowych przypadków, zgonów oraz izolacji. Utrzymane zostaną natomiast testy przed wejściem do sklepów czy pracy.
  • W czasie szczytu pandemii w Singapurze odnotowywano około 600 zakażeń na dobę.
  • Zobacz także: Pracodawca dowie się, czy jesteś zaszczepiony? Apel przedsiębiorców do rządu

W oficjalnym komunikacie władz Singapuru ogłoszono, że celem nie będzie całkowite wykluczenie przypadków zakażeń. Uważają, że koronawirus jest jak zwykła grypa. Osoby chore nie będą musiały się izolować, nie będzie także ogłaszania codziennej liczby nowych przypadków zakażeń, ani innych związanych z tym statystyk.

Koronawirus jak zwykła grypa

Pomimo zniesienia szeregu obostrzeń, trzeba będzie poddać się testom, aby udać się do sklepu lub iść do pracy. Według władz, wchodzimy właśnie w “nową normalność życia z Covidem”. Koronawirus traktowany będzie jak zwykła grypa.

“Zła wiadomość jest taka, że Covid-19 może nigdy nie odejść. Dobra zaś jest taka, że możliwe jest normalne życie z nim. To oznacza, że wirus będzie się mutował i tym samym będzie żył w naszej społeczności”

– napisali singapurscy ministrowie handlu, finansów i zdrowia w tekście do gazety “The Straits Times”.

“Każdego roku wiele osób zapada na grypę. Przytłaczająca większość wraca do zdrowia bez konieczności hospitalizacji i z niewielką ilością leków lub bez leków. Jednak mniejszość, zwłaszcza osoby starsze i cierpiące na choroby współistniejące, może ciężko zachorować, a niektórzy umrzeć. Nie możemy tego wykorzenić, lecz jesteśmy w stanie przemienić pandemię w coś o wiele mniej zagrażającego, jak grypa czy ospa wietrzna i żyć dalej”

– czytamy w dzienniku.

Singapur szczyt zachorowań na COVID-19 przeszedł w ubiegłym roku. W głównej fazie rozwoju zachorowalności odnotowywano około 600 przypadków każdej doby.

Zdaniem portalu rmf24.pl, ten 5,7-milionowy naród, trochę większy niż ludność Sydney, notował stale spadek zachorowań – do 20-30 dziennie. Łącznie zmarło tu 35 osób. Singapur radził sobie z Covid-19, wprowadzając ścisłe kontrole graniczne przy przyjeździe z większości krajów, w tym testy na granicy, kwarantannę w hotelu lub w domu. Czy koronawirus traktowany jak zwykła grypa zminimalizuje swoje zagrożenie? Czas pokaże.

rmf24.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY