- 25 czerwca Sąd Apelacyjny w Warszawie wyda wyrok w procesie Tomasza Arabskiego oraz czterech pozostałych pracowników Kancelarii Premiera Donalda Tuska, odpowiedzialnych za organizację lotu do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r.
- Oskarżycielami w sprawie są rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej, które wystąpiły z własnym wnioskiem, po wcześniejszym dwukrotnym umorzeniu śledztwa przez Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga.
- Arabskiemu, pełniącemu wówczas obowiązki szefa KPRM, za zarzucany czyn grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
- Zobacz także: Kukiz wiernopoddańczo: Jeżeli będą realizowane moje postulaty, będę głosował tak, jak sobie PiS zażyczy
W czerwcu 2019 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał byłego urzędnika na 10 miesięcy w zawieszeniu na 2 lata, za niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu do Smoleńska w kwietniu 2010 r.
W trwającym ponad trzy lata procesie, sąd uznał za winną również urzędniczkę z Kancelarii Premiera Monikę B., która usłyszała wyrok sześciu miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres jednego roku. W sprawie, która ciągnie się nieprzerwanie od marca 2016 roku, oskarżycielami są rodziny ofiar katastrofy, a za podstawę oskarżenia uznano art. 231 KK, który przewiduje do 3 lat więzienia za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego.
Po przesłaniu przez Sąd Okręgowy w Warszawie blisko 200 stron uzasadnienia wyroku, co miało miejsce w marcu 2020 r., skazani złożyli apelację, która jest rozpatrywana przez Sąd Apelacyjny w Warszawie. Pełnomocnik Tomasza Arabskiego, mec. Zbigniew Ćwiąkalski (minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska w latach 2007-2009) domaga się uniewinnienia swojego klienta.
17 i 18 czerwca sąd wysłuchał mów końcowych stron procesu, natomiast termin wydania wyroku wyznaczył na 25 czerwca.
W przypadku skazania Arabskiego oraz jego współpracowników, ostatnią drogą odwoławczą jest wniesienie skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego. Prawomocny wyrok skazujący w tej sprawie jest równoznaczny z brakiem możliwości sprawowania funkcji publicznej w najbliższej przyszłości.
W katastrofie smoleńskiej zginęło 96 osób, w tym głowa państwa Lech Kaczyński wraz z małżonką, a także ostatni prezydent na wychodźstwie Ryszard Kaczorowski.
polsatnews.pl