Flota 60 dronów została rozmieszczona w południowochińskim mieście Guangzhou. Chiny wykorzystują drony, aby zatrzymać ludzi w domach i przypomnieć tym, którzy wychodzą na zewnątrz, aby nosili maski.
- W Guangzhou odnotowano skok zachorowań na odmianę delta koronawirusa.
- Chiny zdecydowały się zaangażować drony do kontroli ludzi w tym mieście.
- Obsługiwane przez policję urządzenia posiadają kamery i nadają wiadomości dla ludzi wychodzących na zewnątrz, że oni i inni są najlepiej chronieni przez pozostanie w środku.
- Zobacz także: USA: Szczepienie w Empire State Building. Czekają nagrody
Chiny w dużej mierze wyeliminowały przypadki lokalnego przenoszenia wirusa COVID-19, ale w Guangzhou doszło do wybuchu bardziej zakaźnej odmiany delta, pierwotnie odkrytej w Indiach.
W ciągu ostatnich 24 godzin w Guangzhou odnotowano sześć nowych przypadków, co zwiększyło łączną liczbę zachorowań do ponad 100.
Obsługiwane przez policję drony posiadają kamery i nadają wiadomości dla ludzi wychodzących na zewnątrz, że oni i inni są najlepiej chronieni przez pozostanie w środku.
Zobacz także: Euro 2020: Banderowskie napisy pod lupą UEFA. Ukraina musi zmienić koszulki meczowe
Latające bezzałogowe urządzenia uzupełniają i tak już gęsty system monitorowania, obejmujący potwierdzanie stanu zdrowia przez telefony komórkowe, sprawdzanie temperatury i kwarantanny dla osób mieszkających lub podróżujących do obszarów, w których ryzyko zakażenia jest uważane za wysokie.
Gungzhou odizolowało kilka dzielnic, ograniczyło podróże poza miasto i otaczającą je prowincję oraz zamknęło kina i inne zamknięte lokale rozrywkowe.