W obozie rządzącym trwa ostra wymiana ciosów pomiędzy szefem Narodowej Izby Kontroli, a Mariuszem Kamińskim i Zbigniewem Ziobro. W oficjalnym oświadczeniu Marian Banaś żąda wyjaśnień szefa MSWiA oraz publikacji dowodów na rzekome przestępstwa popełniane przez niego samego. Szef NIK deklaruje się otwarcie jako człowiek prawy i bierze na siebie ewentualne błędy, które mógł w przeszłości popełnić nie obawiając się decyzji sądów.
- Ostra wymiana ciosów w obozie rządzącym, gdzie trwa walka o przetrwanie na stanowisku Premiera Mateusza Morawieckiego
- Marian Banaś pragnie złożenia wyjaśnień ws. prowadzonego w jego sprawie śledztwa przez prokuraturę generalną, która ma mieć dowody na rzekome przestępstwa szefa NIK
- Oświadczył także, że nie obawia się wziąć odpowiedzialności za ewentualne uchybienia z przeszłości, które mogły wyniknąć z błędu ludzkiego
- Zobacz także: UE podpisała kontrakt na dostawy leku na koronawirusa. Czeka na zatwierdzenie
Po ujawnieniu raportu Narodowej Izby Kontroli w kwestii nieudanego przeprowadzenia wyborów prezydenckich na początku maja w 2020 roku w obozie rządzącym rozpętała się prawdziwa wojna o przetrwanie. Wymiana ciosów pomiędzy Marianem Banasiem, a Zbigniewem Ziobro i Mariuszem Kamińskim rozpala opinię publiczną.
Warto przypomnieć, że pod koniec maja szef NIK złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez wysoko postawione osoby w rządzie, na czele z Prezesem Rady Ministrów. W raporcie ujawniono, że Premier Mateusz Morawiecki wraz z szefem jego kancelarii Michałem Dworczykiem nakazali w kwietniu ubiegłego roku rozpocząć przygotowania do wyborów korespondencyjnych na urząd Prezydenta RP. W proces przygotowawczy było zaangażowanych kilka podmiotów państwowych oraz prywatnych.
Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych dostała od premiera polecenie wydrukowania kart do głosowania i kopert, natomiast Poczta Polska miała się przygotować do rozesłania takich pakietów do wyborców i odebrania ich po głosowaniu. Do pomocy zaangażowano również kilka podmiotów prywatnych, które miały wesprzeć przy produkcji kopert oraz kart do głosowania. Jednakże w przestrzeni publicznej oraz w kuluarach wyraźnie podkreślano, że przeprowadzenie wyłącznie wyborów kopertowych, będzie złamaniem prawa.
Według raportu premier i szef jego kancelarii ponoszą odpowiedzialność za straty szacowane na niemal 56,5 mln zł, to koszty poniesione przez budżet państwa, nie licząc strat wspomnianych spółek. Łączna kwota strat szacowana jest przez NIK na blisko 133 mln zł.
Ostra wymiana ciosów pomiędzy Banasiem, a “ulubieńcami” Kaczyńskiego
Będący ostatnio w światłach reflektorów, Marian Banaś zażądał dzisiaj w swoim oświadczeniu wyjaśnień od Mariusza Kamińskiego oraz Zbigniewa Ziobro, dlaczego przez dwa lata od czasów poinformowania opinii publicznej przez szefa MSWiA o zdobyciu odpowiednich dowodów przestępstw obecnego szefa NIK, nie przesłuchano podejrzanego. Zdaniem Banasia oprócz nachodzenia członków jego rodziny, nie wykazano do tej pory rzekomych przestępstw popełnianych w przeszłości.
“Niemal dwa lata temu minister SWiA Mariusz Kamiński osobiście poinformował opinię publiczną, że jest w posiadaniu materiałów, które w niezbity sposób dowodzą, że popełniłem przestępstwo (…) Przez ten czas pomimo domniemanych dowodów o jakich mówił minister SWiA, prokuratura nie przesłuchała mnie ani w charakterze świadka, ani w charakterze podejrzanego” – napisał szef NIK-u.
W oświadczeniu podkreślił, że jako człowiek prawy nie obawia się konsekwencji prawnych, za popełnione w przeszłości błędy, które jak zaznaczył mogły się mu przydarzyć – “Pytam więc czemu służy to postępowanie, czy chodzi o rzetelne wyjaśnienie sprawy, czy bardziej gnębienie mnie i mojej rodziny? (…) Jestem człowiekiem prawym i zasłużonym dla Państwa Polskiego, cenię sobie transparentność i uczciwość (…) Dlatego kieruję dziś do Mariusza Kamińskiego i Zbigniewa Ziobry wniosek o upublicznienie wszystkich materiałów zgromadzonych przez blisko 2 lata tak, aby opinia publiczna mogła zapoznać się ze wszystkimi dokumentami zgromadzonymi w ww. sprawie” – dodał, że gotów jest za rzekome przestępstwa odpowiedzieć przed sądem.