Wojny gangów w szwedzkim Goteborgu trwają w najlepsze. Pojawiły się informacje, że ich członkowie jadą z innych miast i krajów, by przyłączyć się do starć.
- W szwedzkim Goteborgu trwają zażarte wojny gangów
- W rozpętanym na nowo w piątek konflikcie zginął członek jednej z grup
- Teraz z całego kraju, jak i z sąsiednich państw przybywają powiązani z nim członkowie grupy
- Przeczytaj również: Nowy minister w rządzie Morawieckiego: Janusz Cieszyński z nominacją
W niedzielę w Hjallbo doszło do strzelaniny. Po niej to policja zwiększyła ilość jednostek w okolicy “wrażliwego” Goteborga. Zamieszki zaczęły się już w piątek wieczorem. Rozruchy i walki trwały całą noc. Uczestniczyło w nich ponad 100 osób. Zdaniem policji, walki to typowe wojny gangów, które ścierają się, walcząc o dominację. Starcia trwają od dłuższego czasu. Rywalizujące ze sobą dwa gangi imigranckie postrzeliły w niedzielę dwie osoby, z czego jedną śmiertelnie. Według informacji ze źródła policyjnego strzelanina jest aktem zemsty na trwającym w okolicy konflikcie klanów.
Dotychczas trzy osoby zostały zatrzymane, a jedną aresztowano pod zarzutem morderstwa. Jednocześnie policja stara się nie dopuścić do dalszych niepokojów i przemocy. Teraz pojawiły się informacje, że osoby mające powiązania z zamordowanym 44-latkiem pojechały do Goteborga – informuje szwedzki Samnytt. W Skanii musiało zostać zatrzymanych kilka podejrzanych pojazdów. Okazuje się, że “duża liczba” powiązanych z gangami osób widziana była w Niemczech, w drodze do Szwecji.