Zawieszenie broni w Strefie Gazy. Hamas ostrzega premiera Izraela

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

/ fot. Wikimedia Commons

Po jedenastu dniach zaciętych walk nastąpiło zawieszenie broni pomiędzy Strefą Gazy, a Izraelem. W trakcie tego konfliktu zginęło ponad 230 Palestyńczyków i kilkunastu po stronie izraelskiej, natomiast rannych zostało 1700 osób. Przerwanie walk zdaniem Hamasu nie oznacza zakończenia starań o niepodległość Palestyny. Prezydent USA Joe Biden jest zadowolony z pozytywnego skutku jego rozmów z premierem Benjaminem Netanjahu nt. zakończenia walk w tym regionie.

  • Po kilkunastu dniach nieustannych walk nastąpiło zawieszenie broni pomiędzy Izraelem, a Hamasem
  • Prezydent Joe Biden pogratulował premierowi Izraela z zawartego pokoju, jednocześnie podkreślił potrzebę umocnienia Żelaznej Kopuły
  • Hamas pomimo przerwania ostrych walk, będzie kontynuował dążenia do uzyskania suwerenności przez Palestyńczyków
  • Konflikt pochłonął 232 ofiary, w tym dzieci po stronie palestyńskiej oraz 12 osób po stronie izraelskiej, rannych zostało około 1700 osób
  • Zobacz także: Izrael atakuje Strefę Gazy. Netanjahu: „Naloty będą kontynuowane z pełną siłą”

Jeszcze kilka dni temu na Strefę Gazy spadały setki pocisków, które zabierały życie dziesiątkom Palestyńczyków dziennie. Jednakże po prośbie prezydenta USA Joe Bidena, przywódca Izraela Benjamin Netanjahu zgodził się na podjęcie rozmów pokojowych ze skonfliktowanym Hamasem. W ciągu dwóch dni wypracowano porozumienie o przerwaniu walk.

Oczekiwane przez wszystkich zawieszenie broni

W ciągu ostatnich kilkunastu godzin amerykański przywódca rozmawiał telefonicznie nie tylko ze swoim sojusznikiem z Izraela, ale także z prezydentem Palestyny Mahmudem Abbasem oraz Egiptu Abd el Fattahem es-Sisim. Nie omieszkał jednak wyrazić gratulacji w kierunku Benjamina Netanjahu za szybkie zawieszenie broni po 11 dniach nieustannych walk pomiędzy zwaśnionymi stronami.

“Rozmawiałem z Benjaminem Netanjahu i podkreśliłem potrzebę przerwania wszelkich działań wojennych, a on się na to zgodził. Egipt poinformował nas, że Hamas i inne grupy w Strefie Gazy również się zgodziły” – powiedział amerykański przywódca w swoim oświadczeniu, dodając – “Wierzę, że Palestyńczycy i Izraelczycy w równym stopniu zasługują na to, by żyć bezpiecznie i cieszyć się równymi pokładami wolności”.

Prezydent Stanów Zjednoczonych w ponownej rozmowie, ze swoim sojusznikiem wyraził chęć wzmocnienia infrastruktury Żelaznej Kopuły, która została poddana ciężkiej próbie. W wyniku zawodności, pociski wystrzeliwane przez Hamas, pomimo swojej prostoty niektóre zdołały dotrzeć do izraelskich celów.

“Te działania wojenne zakończyły się tragiczną śmiercią tak wielu cywilów, w tym dzieci. Przesyłam moje szczere kondolencje wszystkim rodzinom izraelskim i palestyńskim, które straciły najbliższych. Mam nadzieję na pełne wyzdrowienie tych, którzy odnieśli obrażenia” – przekazał na końcu Joe Biden.

Warto również podkreślić, iż strona amerykańska kilka razy odrzucała podjęcie tematu konfliktu w Strefie Gazy na spotkaniach Rady Bezpieczeństwa ONZ, stojąc wytrwale po stronie izraelskiej. Dopiero naciski, sporej grupy polityków partii Demokratycznej, przyniosły reakcję administracji Bidena. Demokraci po ujrzeniu setek ofiar, dali do zrozumienia, że nie należy dłużej tak mocno wspierać Izrael w jego wieloletnim konflikcie z Palestyną.

Hamas trzyma rękę na pulsie

Zawieszenie broni weszło w życie o godzinie pierwszej w nocy czasu polskiego. Wkrótce po ustaniu walk, znajdujący się w Katarze, członek politycznego trzonu Hamasu podkreślił gotowość Palestyńczyków do dalszej walki o suwerenność, bezwzględu jaką formę ona przybierze – “To prawda, walki dzisiaj się zakończyły, ale Netanjahu i cały świat powinni wiedzieć, że nasze ręce są wciąż na spuście i będziemy nadal zwiększać możliwości stawiania oporu” – zaznaczył Doha Ezzat el-Reshiq.

Kluczową sprawą dla Hamasu jest nie tylko zawieszenie broni w Strefie Gazy, ale także troska o bezpieczeństwo rodaków w innych częściach autonomii palestyńskiej. Bojownicy oczekują ochrony meczetu Al-Aksa na Wzgórzu Jerozolimskim, będącego bardzo ważnym punktem dla wszystkich muzułmanów. Hamas będzie się również przyglądał sytuacji we Wschodniej Jerozolimie, gdzie Izrael stosował przymusowe wysiedlenia Palestyńczyków.

“To co nastąpi po tych walkach nie będzie przypominać tego, co było wcześniej, ponieważ naród palestyński poparł opór i wie, że właśnie poprzez stawianie oporu wyzwoli swoją ziemię i ochroni swoje święte miejsca” – dodał jeden z przywódców Hamasu.

Od 10 maja, czyli od dnia rozpoczęcia walk między Izraelem a sprawującym władzę w Strefie Gazy Hamasem, zginęło 232 Palestyńczyków, w tym 65 dzieci i 39 kobiet, a ponad 1700 osób zostało rannych. Izrael twierdzi, że zabił co najmniej 160 bojowników w Gazie.Po stronie izraelskiej zginęło, według oficjalnych danych, 12 osób.

Ostatnią odsłonę konfliktu między Izraelem i Hamasem poprzedziły gwałtowne starcia palestyńskich demonstrantów z izraelską policją w Jerozolimie. Wybuchły one po zapowiedzi budowy nowych osiedli żydowskich na terenach okupowanych i wysiedleń ludności palestyńskiej.

rmf24.pl/onet.pl

POLECAMY