– Toczą się badania kliniczne w grupie dzieci powyżej 12. roku życia. Mamy pierwsze wyniki szczepienia Pfizerem i są znakomite – dają blisko 100 proc. odporności. Bardzo prawdopodobne, że niedługo ta szczepionka zostanie dopuszczona – poinformował prof. Andrzej Horban, jednoczenie dodając, że jeśli to się potwierdzi, to “oczywiście będziemy szczepić” dzieci.
- Prof. Andrzej Horban zapowiada, że jeżeli badania kliniczne zakończą się spodziewanym wynikiem, w Polsce rozpocznie się szczepienie dzieci. Może to się stać jeszcze przed rozpoczęciem przyzłego roku szkolnego.
- Jak zapowiedział, można się spodziewać poluzowania obostrzeń m.in. jeżeli chodzi o wesela, czy maseczki.
- Stwierdził także, że co prawda nie jest to jeszcze czas na mrożenie szampanów, “ale kupować już je powoli możemy”.
- Zobacz także: Dr Rubas: Lockdown i maseczki są kompletnie nieskuteczne w walce z wirusem! [NASZ WYWIAD]
Prof. Horban w wywiadzie dla Interii zapowiada, że jeśli wszystko pójdzie po jego myśli, Polska zacznie szczepić dzieci jeszcze przed rozpoczęciem kolejnego roku szkolnego. – Badania skończą się przed wrześniem, ponad wszelką wątpliwość. Istnieje uzasadniona nadzieja, że wcześniej będziemy mogli rozpocząć szczepienia – powiedział sszef Rady Medycznej przy premierze Morawieckim.
– Jest bardzo duża szansa, że powoli, powoli tę epidemię przydusimy i już nie będziemy się cofać. Jest jeden element, którego wcześniej nie było – szczepionki. Powinniśmy się szczepić. Jeśli prawdą jest, że dotrą one do nas w takich ilościach, jak zakładamy, to do końca sierpnia powinniśmy zaszczepić wszystkich chętnych. Liczę, że będzie to przynajmniej 70 proc. społeczeństwa – powiedział doradca premiera. Stwierdził także, że co prawda nie jest to jeszcze czas na mrożenie szampanów, “ale kupować już je powoli możemy”.
“To naprawdę poważna epidemia”
Prof. Horban w swoich wypowiedziach wraca też do walki z trzecią falą koronawirusa. – O skali tej trzeciej fali niech świadczy fakt, że wielkie, centralne zbiorniki z tlenem wcześniej wystarczały nam na tydzień, a teraz na dzień lub dwa. To naprawdę poważna epidemia – zauważył. – Pracuję na oddziale covidowym i wiem, co się dzieje. Wiem, jak ludzie umierają. Wiem, jaką ciężką walkę toczą te oddziały i wiem, jak często młodzi ludzie kończą zakażenie poważnymi powikłaniami na płucach – podkreślił.
Jak zapowiedział, można się spodziewać poluzowania obostrzeń m.in. jeżeli chodzi o wesela, czy maseczki. – Jeden z pomysłów zakłada, by nie wliczać w grono gości osób już zaszczepionych. Na szczęście babcia i dziadek powinni być już zaszczepieni, więc dzięki takiemu rozwiązaniu liczba biesiadników mogłaby się zwiększyć – powiedział. Dodał, że rozważana jest możliwość, aby zakładanie maseczek na świeżym powietrzu było obowiązkowe tylko w największych miastach.