Czechy wydalają 60 pracowników rosyjskiej ambasady. Powodem działania oficerów z tego kraju.
- Liczba dyplomatów rosyjskich w Pradze ulegnie redukcji.
- Powodem działań jest uprzednie wydalenie dyplomatów czeskich z Rosji.
- Według czeskich władz, w 2017 roku oficerowie rosyjscy doprowadzili do eksplozji na terenie Czech.
- Zobacz także: Komisja Europejska pozwie AstraZeneca. Problemy koncernu
Jakub Kulhánek, czeski minister spraw zagranicznych poinformował o usunięciu pracowników rosyjskiej ambasady. Czechy wydalą 60 osób z personelu.
Równa liczba dyplomatów
Czesi oczekiwali na odpowiedź Rosji w sprawie przywrócenia do czynności 20 czeskich pracowników dyplomatycznych, uprzednio odwołanych. Zgodnie z decyzją Kulhánka, ilość rosyjskich dyplomatów w Pradze ma być równa czeskim w Moskwie. Tam bowiem zostało ich tylko kilku, co sparaliżowało prace czeskiej ambasady. Redukcja Rosjan ma zostać przeprowadzona do końca maja.
Władze rosyjskie zapowiedziały interwencję jeśli Czesi nie zaprzestaną działań w sprawie jej dyplomatów. Do chęci odwetu odniósł się minister spraw zagranicznych Czech – Odpowiedź strony rosyjskiej była nieproporcjonalna i de facto paraliżuje pracę naszej ambasady – powiedział.
Szef czeskiej dyplomacji zapowiedział także dalsze kroki – Jeżeli nasi dyplomaci nie będą mogli wrócić do Rosji, w czwartek w południe zdecyduję o zmniejszeniu liczby personelu w rosyjskiej ambasadzie do poziomu, który będzie odpowiadał obecnej sytuacji w ambasadzie Czech w Moskwie – mówił minister.
Dyplomaci zagraniczni w Rosji
Nagłe działania Rosji w sprawie dyplomatów dotyczą również Polski, USA i Bułgarii. Powodem jest usunięcie personelu rosyjskiego ze służby w powyższych krajach.
Dotychczas w Czechach usunięto 18 członków rosyjskiego personelu dyplomatycznego. Wykryto ich jako rosyjskich oficerów wywiadu. Ponadto zidentyfikowano dwóch Rosjan, których powiązano z eksplozją w magazynie amunicyjnym w 2017 roku. Mężczyźni to oficerowie rosyjscy, którzy w 2018 roku przeprowadzili atak chemiczny na Siergieja Skripala.
Rosja nie potwierdza informacji podanych przez władze czeskie.