Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny rozpoczął strajk głodowy

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Aleksiej Nawalny

/ fot. TT/@Kira_Yarmysh

Aleksiej Nawalny, rosyjski opozycjonista rozpoczął głodówkę. Mężczyzna znajduje się w kolonii karnej w Pokrowie około 100 kilometrów od Moskwy. Odbywa niespełna 3 letni wyrok za rzekome oszustwa finansowe.

Prawnik oświadczył: – Ogłosiłem głodówkę z żądaniem respektowania prawa i dopuszczenia do mnie zaproszonego lekarza.

Nawalny podzielił się swoimi przemyśleniami dotyczącymi podjętej decyzji. – Kto leży na łóżku w stroju więziennym, łysy, w okularach i z Biblią w ręku? Ja. Z Biblią, bo to jedyna książka, którą mogłem dostać w ciągu trzech tygodni. A na łóżku – co jest superskandalicznym naruszeniem regulaminu – bo ogłosiłem głodówkę.

Jako powód podjęcia działania, podaje: “A co mam zrobić? Mam prawo do zaproszenia lekarza i otrzymania lekarstw. Ale ani na jedno, ani na drugie uparcie mi nie pozwalają”

Brak opieki medycznej

Opozycjonista w ostatnim czasie miewał problemy ze zdrowiem. Odczuwał bóle kręgosłupa oraz prawej nogi, w której następnie stracił czucie. Nie otrzymuje jednak potrzebnego wsparcia medycznego. Wręcz przeciwnie, mimo niesprawności jest torturowany. – Zamiast pomocy medycznej mam tortury poprzez pozbawianie mnie snu (jestem budzony 8 razy w ciągu nocy).

Nawalny stwierdził, że próby głodowe osadzonych to jedyny sposób manifestacji. Tylko poprzez takie działanie mogą zwrócić uwagę na nieludzkie problemy.

Aleksiej Nawalny jest również pozbawiony wsparcia ze strony współwięźniów. Są bowiem ostrzegani, by nie pomagać opozycjoniście. – To jest obwód włodzimierski i życie więźnia jest warte mniej niż paczka papierosów.

Nawalny podkreśla powagę urazu nogi. – Leżę głodny, ale na razie z dwiema nogami – stwierdza.

Władze więzienia zgodnie twierdzą, że nie wiedzą o strajku głodowym Nawalnego. Komisja społeczna pełniąca służbę w regionie kolonii karnej oświadczyła, że problemy zdrowotne to symulacja.

wiadomosci.dziennik.pl, rp.pl, polsatnews.pl

POLECAMY