Powszechną informacją jest, że Kurdyjscy politycy są pod ostrzałem ze strony władz ze stolicy Turcji. Premier Recep T. Erdogan, nie chcę, aby Kurdowie rośli w siłę i w pewnym momencie chcieli uzyskania niepodległego państwa. W piątek rano miało zatem dojść do zatrzymania 10 osób z Ludowej Partii Demokratycznej.
- Ankara podejmuje wojnę z Partią Pracujących Kurdystanu, obawiając się rosnących ruchów niepodległościowych ze strony Kurdów
- Politycy Ludowej Partii Demokratycznej aresztowani za rzekomą współpracę z terrorystami
- Szefowie unijnej dyplomacji potępiają działania tureckich władz wobec drugiej siły politycznej w kraju
- Zobacz także: Biden atakuje Putina. Ostre słowa amerykańskiego prezydenta
Agencja prasowa Anadol podaje, że w rządowej operacji przeciwko Partii Pracujących Kurdystanu zatrzymano dotychczas 10 osób odpowiedzialnych za kierownictwo Ludową Partią Demokratyczną (HDP) w regionach Besiktas i Kagithane. Godnym odnotowania jest również fakt aresztowania prezesa tureckiego Stowarzyszenia Praw Człowieka (IHD) Ozturka Turkdogana.
Kurdyjscy politycy na celowniku tureckiego rządu
Tureckie władze nie są pozytywnie nastawieni do Kurdyjskich polityków, działających na ich terenie. Przywódca Turcji Recep T. Erdogan obawia się Kurdyjskiej ludności, która w przyszłości chciałaby uzyskania niepodległości. Kurdowie stanowią w Turcji spory odsetek ludności, szacuje się, że południowo-wschodnie tereny zamieszkuje przeszło 12 milionów Kurdów.
Operacja przeciwko Partii Pracujących Kurdystanu rozpoczęła się już w środę, gdy prokuratura krajowa skierowała do sądu wniosek o delegalizację Ludowej Partii Demokratycznej. Oskarżono ją o współpracę z PPK, która postrzegana jest jako organizacja terrorystyczna. Prokurator zażądał też zakazu działalności politycznej dla ponad 600 członków HDP oraz nałożenia na nią finansowych ograniczeń.
W ten sam dzień odebrano immunitet i mandat poselski Omerowi Farukowi Gergerlioglu z HDP, który powszechnie znany jest jako uznany prawnik, działający na rzecz obrony praw człowieka.
Nie jest to pierwsza runda represji wobec tej prokurdyjskiej partii. Od 2016 r. w więzieniu przebywa lider i założyciel ugrupowania Selahattin Demirtas, mimo że w 2018 r. jego zwolnienie nakazał Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Działania przeciwko drugiemu największemu opozycyjnemu ugrupowaniu spotkały się z potępieniem ze strony USA i Unii Europejskiej. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell oświadczył, że delegalizacja partii byłaby pogwałceniem praw milionów wyborców w Turcji i podważyłaby wiarygodność tureckich władz.