Australijski poseł przygotował projekt ustawy, która wprowadziłaby prawny obowiązek zapewnienia opieki medycznej dzieciom urodzonym żywcem wskutek “nieudanej aborcji”. W 2016 r. w programie ABC News poinformowano, że Queensland Health potwierdziło, że w takich przypadkach nie zapewnia się opieki ratującej życie dziecku po podjęciu decyzji o jego zabiciu i pozostawia się je na pastwę losu w klinice.
- Australijski polityk George Christensen zgłosił projekt ustawy, mający na celu ochronę dzieci żywo urodzonych w wyniku “nieudanej aborcji”.
- Sam fakt, że opieka medyczna nie jest zapewniona i że te dzieci są pozostawiane na śmierć, pokazuje, że celem aborcji jest zakończenie życia dziecka, a nie po prostu to, aby matka dziecka nie była w ciąży – stwierdziła rzeczniczka Right To Life UK, Catherine Robinson.
- Zobacz także: Reforma funduszu alimentacyjnego. Do Sejmu wpłynął rządowy projekt
Ustawa o ochronie praw człowieka (ochronie dzieci żywo urodzonych), której autorem jest George Christensen, poseł z okręgu Dawson w Queensland w Australii, ma na celu “ochronę dzieci urodzonych jako żywe (w tym w wyniku procederu aborcji), a także cele pokrewne”. W stanie Wiktoria, z 310 późnych aborcji (po 20 tygodniu) 33 dzieci urodziło się żywe, a następnie zmarło. Zgony te zostały zarejestrowane jako “zgony noworodków”, a nie jako śmierć w wyniku aborcji.
W 2008 r. brytyjski raport wykazał, że 66 niemowląt urodziło się żywych po przerwaniu ciąży przez Narodową Służbę Zdrowia (NHS) w ciągu jednego roku. Większość z tych 66 dzieci umierała ponad godzinę. W latach 2005-2015 204 dzieci urodziło się żywe w wyniku aborcji w Queensland.
– Mamy również międzynarodowe zobowiązania wynikające z Międzynarodowej Konwencji Praw Dziecka, a w tej międzynarodowej konwencji, którą podpisaliśmy, w artykule 6 stwierdza się: że ‘państwa-strony (do których zalicza się Australia) uznają, że każde dziecko ma przyrodzone prawo do życia – zaznaczył Christensen.
“To pokazuje, że celem aborcji jest zakończenie życia dziecka, a nie po prostu to, aby matka nie była w ciąży”
Christensen nie jest pierwszym posłem, który wzywa do zakończenia tej praktyki. W 2018 r. w Australii Zachodniej poseł Nick Goiran, mówiąc o 27 dzieciach urodzonych żywych po aborcji, powiedział, że jest “statystycznie niewyobrażalne”, że żadne z dzieci nie mogło zostać uratowane i przejść do normalnego życia.
– Nie chodzi o prawo do “nie bycia w ciąży”. Gdyby tak było, to po aborcji, w wyniku której dziecko rodzi się żywe, można by zapewnić mu opiekę. Sam fakt, że opieka medyczna nie jest zapewniona i że te dzieci są pozostawiane na śmierć, pokazuje, że celem aborcji jest zakończenie życia dziecka, a nie po prostu to, aby matka dziecka nie była w ciąży – stwierdziła rzeczniczka Right To Life UK, Catherine Robinson.