Węgierski dziennikarz miał zostać zatrzymany przez szwedzką policję w Uppsali po nakręceniu dokumentu na temat krwawego ataku, jakiego dopuścił się imigrant.
- Węgierski dziennikarz, Zoltan Bugnyar nagrywał dokument o środowym ataku imigranta w Vetlandzie.
- W ataku rannych zostało co najmniej siedem osób, z czego trzy ciężko.
- Węgier miał zostać zatrzymany przez lokalną policję, mimo posiadania legitymacji prasowej.
- Kanał telewizyjny HITTV twierdzi, iż został zatrzymany i umieszczony na komisariacie policji, gdzie nie pozwolono mu wykonać żadnego telefonu przez dwie godziny.
Zoltan Bugnyar, węgierski dziennikarz, został zatrzymany przez to, iż kręcił dokument dla kanału telewizyjnego HIRTV przed komisariatem w Uppsali. Nakręcił reportaż o środowych krwawych atakach w Vetlandzie i wykorzystał posterunek policji jako tło – informują media. “Mimo że nasz korespondent pokazał swoją legitymację prasową, nie stawiał oporu i powiedział, że opuści miejsce, zatrzymała go policja. Następnie zabrano go na komisariat i umieszczono w pokoju przesłuchań, gdzie był przetrzymywany przez dwie godziny. W międzyczasie nie pozwolono mu wykonywać żadnych telefonów” – przekazała rzeczniczka HIRTV.
Rzeczniczka poinformowała również, iż Bugnyar “nie był świadomy tego, że niektóre komisariaty policji w Szwecji są traktowane jako obiekty chronione i dlatego nie można ich filmować ani fotografować”. Jest to uregulowane w ustawie o ochronie i należy to zaznaczyć na oznakowaniu budynku – czytamy. Bugnyar twierdzi jednak, że nigdy go o tym nie poinformowano, a policja nie chciała podać, które konkretnie prawo naruszył. Dodatkowo, gdy węgierski dziennikarz został zatrzymany, policja odmówiła mu tłumacza.
“Bugnyar mówi po szwedzku, ale nie na tyle biegle, aby czuć się bezpiecznie w sytuacji przesłuchania” – informuje Samnytt. “Gdy policja chciała go przesłuchać po szwedzku, poprosił więc o tłumacza, do czego miał prawo. Mimo to odmówiono mu tłumacza”. Po dwóch godzinach mężczyzna został zwolniony, nie otrzymując żadnych dokumentów dotyczących przyczyny aresztowania ani przesłuchania. Ponadto, policja miała skonfiskować jego aparat oraz telefon. Rzeczniczka HIRTV krytycznie odnosi się do interwencji policji i opisuje ją jako „nieproporcjonalną, niepotrzebną i niedopuszczalną”. “Bugnyar przedstawił się jako dziennikarz i był tam, aby wykonywać swoją pracę” – przekazała mediom.