Rosną ceny prądu. Tchórzewski: Nas na to stać

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Linie energetyczne przesyłające prąd.

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

– Jeśli idziemy w odnawialne źródła energii, kierujemy się do sektora, na który stać najbogatszych. Żebyśmy mieli bardziej komfortowe życie, czyste powietrze i tak dalej, musimy utrzymać podwójny system energetyczny. Stajemy się bogatsi, więc mówimy, że nas na to stać – stwierdził polityk PiS Krzysztof Tchórzewski, były minister energii.

  • W 2021 r. rachunki za prąd mają wzrosnąć nawet o 141 zł miesięcznie.
  • Zdaniem byłego ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego z PiS, który przed wyborami obiecywał rekompensaty za podwyżki cen prądu, nie są już one potrzebne. W jego opinii Polacy są wystarczająco bogaci, żeby sobie z tą sytuacją poradzić.
  • Obietnic trzeba dotrzymywać. To najubożsi, elektorat PiS, ponoszą koszty transformacji – stwierdził z kolei poseł Janusz Kowalski z Solidarnej Polski.
  • Zobacz także: Premier uciekł przed rolnikami. Chcieli zadać pytanie

W 2021 r. rachunki za prąd mają wzrosnąć nawet o 141 zł miesięcznie. – Nie będzie rekompensaty za rosnące ceny prądu, bo Polacy zarabiają coraz więcej – stwierdził Tchórzewski. Taką rekompensatę zapowiadał przed wyborami parlamentarnymi ówczesny minister energii… Krzysztof Tchórzewski. – Gospodarstwa domowe będą miały rekompensaty w wysokości 100 proc. Oznacza to, że w stosunku do zużycia prądu na poziomie z 2018 roku rekompensaty będą całkowite – mówił wówczas.

– Niemcy zrobili referendum i obywatele dopłacają do energii odnawialnej 20-30 mld euro rocznie z własnej kieszeni. Płacą co miesiąc – zauważył Tchórzewski. – Potrzebujmy zmiany mentalności Polaków – stwierdził.

Z opinią swojego koalicjanta nie zgodził się poseł Janusz Kowalski z Solidarnej Polski. – Obietnic trzeba dotrzymywać. To najubożsi, elektorat PiS, ponoszą koszty transformacji. Absurd polega na tym, że tworzymy systemy, które są kierowane do najlepiej zarabiających i uderzają w najuboższych – podkreślił.

– Podwyżek cen energii i ciepła nie będzie, jeżeli premier Mateusz Morawiecki wynegocjuje w Brukseli wyłączenie Polski z EU ETS (Europejski System Handlu Emisjami – red.). Żeby to zrobić, należy zablokować Fundusz Odbudowy i twardo żądać od Unii Europejskiej likwidacji tego spekulacyjnego parapodatku – powiedział Kowalski.

– Będziemy płacili więcej, bo po pierwsze kosztuje nas energia produkowana z węgla, ale jednocześnie musimy inwestować, budować nowe elektrownie nieobłożone podatkiem – stwierdził z kolei minister Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.

interia.pl, businessinsider.com.pl

POLECAMY