Miliarder Bill Gates ostrzega ludzkość przed zmianami klimatu, które mają okazać się w rezultacie “bardziej śmiercionośne, niż pandemia”.
- Współzałożyciel Microdoftu, Bill Gates wydał w ostatnim czasie książkę “Jak uniknąć katastrofy klimatycznej”.
- Miliarder i filantrop coraz głośniej przekonuje, iż zmiany klimatu są największym zagrożeniem, z jakim będzie się mierzyć społeczeństwo.
- Według niego, konieczne jest, aby obniżyć emisję CO2 z obecnych 52 miliardów ton rocznie do zera, w przeciągu najbliższych 30 lat.
- Gates uważa, iż kryzys klimatyczny będzie dla ludzkości bardziej śmiercionośny, niż epidemia koronawirusa.
- Przeczytaj również: Izrael: „Zielona przepustka” dla zaszczepionych i ozdrowieńców
Założyciel Microsoftu i najsłynniejszy na świecie filantrop, Bill Gates, wyjątkowo poważnie przejął się kwestią zmian klimatycznych. Zdaniem miliardera, emisja dwutlenku węgla do atmosfery doprowadzi do kryzysu i zagłady ludzkości. W ostatnim czasie Gates wydał swoją najnowszą książkę, „Jak uniknąć katastrofy klimatycznej”. W tejże autor podkreśla, iż obniżenie emisji CO2 do atmosfery do zera jest jedynym sposobem, aby uniknąć katastrofy i ochronić ludzkość przed zagładą.
Jak podkreśla, absolutnie niezbędne jest, aby świat ograniczył emisję z obecnych 52 miliardów ton CO2 do całkowitego minimum w przeciągu zaledwie 30 lat. Jeśli emisja nie osiągnie zera do 2050. roku, “konsekwencje będą tragiczne”. Miliarder roztoczył swoją wizję niewesołej przyszłości w programie “Fox News Sunday”. Jego zdaniem, ludzkość stanie w obliczu niewyobrażalnej, potężnej fali migracji z terenów, które “staną się niezdatne do zamieszkania”.
„Migracja, którą widzieliśmy z Syrii w związku z wojną domową, która była w pewnym stopniu zależna od pogody, będzie 10 razy większa, ponieważ obszary równikowe staną się niezdatne do zamieszkania” – przekonywał Gates. To jednak nie koniec przepowiedni miliardera, który w ostatnim czasie stał się największym prywatnym posiadaczem ziemi rolnej w USA.
„Latem nie będziemy mogli uprawiać roli ani wychodzić na zewnątrz. Pożary i susze na południu Stanów Zjednoczonych drastycznie zmniejszą produktywność rolnictwa na tym obszarze” – prognozuje Gates. Niedostatek żywności wynikający ze zmian klimatu miałby sprawić, iż śmiertelność “byłaby nawet większa, niż w czasie najgorszego okresu trwania pandemii koronawirusa“. Liczba zgonów miałaby być wówczas “pięć razy większa, niż w szczycie pandemii” i “będzie wzrastać każdego roku” – stwierdził miliarder.
Bill Gates wyjaśnił również, dlaczego wskazuje rok 2050 jako krytyczną datę w swoich wypowiedziach i publikacjach. „Tak się składa, że jest to najwcześniejsza realistyczna data, kiedy świat zmieni wszystkie tego rodzaju emisje”. Co ciekawe, zmuszony był bronić się przed zarzutami lewicy, która oskarżyła go o… niedostateczne wysiłki i starania. Zdaniem zielonych aktywistów, Gates “musi wspierać Zielony Nowy Ład, dążąc do ograniczenia emisji CO2 do zera do 2030 roku”. „To całkowicie nierealne” – stwierdził filantrop, przekonując, iż ludzkość potrzebuje co najmniej 30 lat na zaprzestanie emisji.
Gates został zapytany, dlaczego – mówiąc wciąż o potrzebie redukcji emisji CO2 – sam pozostawia ogromny ślad węglowy, mieszkając w ogromnej willi i latając prywatnym odrzutowcem. Miliarder obruszył się, twierdząc, iż… jego inne działania rekompensują tę niekonsekwencję. „Rekompensuję swoje emisje dwutlenku węgla kupując czyste paliwo lotnicze, finansując wychwytywanie dwutlenku węgla i finansując tanie projekty mieszkaniowe w celu wykorzystania energii elektrycznej zamiast gazu ziemnego” – usprawiedliwiał się. Okazuje się zatem, iż przyczynianie się do emisji CO2 do atmosfery – nawet w ogromnych ilościach – jest dozwolone, lecz nie dla maluczkich.