W trakcie rutynowych czynności wydarzył się niefortunny wypadek w gmachu polskiego parlamentu. Członek Straży Marszałkowskiej w trakcie konserwacji broni postrzelił się w nogę. Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu poinformował, że w wypadku nie ucierpiała żadna inna osoba. Sprawę zbada prokuratura i policja oraz dowództwo Straży Marszałkowskiej.
W niedzielę media poinformowały o strzale dobiegającym z kompleksu sejmowego. Stołeczna Policja odmawiała złożenia wyjaśnień w tej sprawie odsyłając zainteresowanych dziennikarzy do Centrum Informacyjnego Sejmu. Dyrektor Andrzej Grzegrzółka potwierdził informacje podawane wcześniej o postrzeleniu pracownika Straży Marszałkowskiej.
Zobacz także: Szczepionka AstraZeneca tylko dla osób w wieku 18-55
Niefortunny wypadek Strażnika
Przyczyną postrzału była rutynowa praca konserwacyjna dokonywana przy broni osobistej jednego ze Strażników. Dyrektor CIS, poinformował również, że w wypadku nie ucierpiała żadna inna osoba.
“W odpowiedzi na liczne pytania przedstawicieli mediów, potwierdzamy, że w niedzielę 31 stycznia, podczas rutynowych czynności służbowych wykonywanych przez funkcjonariusza Straży Marszałkowskiej, doszło do postrzału” – powiedział Grzegrzółka.
Samo zdarzenie miało miejsce w osobnym budynku, oddzielonego od reszty kompleksu sejmowego. Dostęp do niego posiadają wyłącznie pracownicy Straży Marszałkowskiej. Poszkodowany strażnik w momencie w trakcie czyszczenia broni przebywał sam w pomieszczeniu.
Sprawą niedzielnego wypadku zajmie się zarówno dowództwo Straży Marszałkowskiej oraz prokuratura i policja – “Szczegóły sprawy bada dowództwo Straży Marszałkowskiej, a także Prokuratura i Policja, zgodnie z obowiązującymi przepisami“.