Blokowanie użytkowników mediów społecznościowych wywołuje falę komentarzy. Platformy dopuszczają się często cenzurowania treści, które nie naruszają prawa. Administratorzy blokują zwykle internautów prezentujących poglądy konserwatywne, patriotyczne i chrześcijańskie. W związku z tym, Instytut Ordo Iuris i Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich złożyli w Kancelarii Premiera apel w sprawie podjęcia działań zwalczających cenzurę w Internecie. Petycję poparło ponad 40 osób ze świata mediów i nauki. Prawnicy przekazali także raport dotyczący stanu wolności słowa w mediach.
Autorzy apelu do Premiera zwracają uwagę na to, że Internet, który miał być przestrzenią wolnej debaty, staje się obszarem działań cenzorskich. Nieuprawnione praktyki korporacji medialnych naruszają gwarantowaną w Konstytucji RP wolność słowa. Podpisani pod petycją domagają się wprowadzenia rozwiązań gwarantujących, że platformy internetowe nie będą mogły usuwać treści, które nie naruszają polskiego prawa. Postulują również wdrożenie skutecznych procedur odwoławczych dla użytkowników, którzy zostali ocenzurowani. Apel poparli m.in. Przemysław Babiarz, Witold Gadowski, Grzegorz Górny, dr Jolanta Hajdasz, Igor Janke, Michał Karnowski, Cezary Krysztopa, Paweł Lisicki, Maciej Pawlicki, Piotr Semka, Krzysztof Skowroński, ks. Henryk Zieliński czy Krzysztof Ziemiec.
Koniec lockdownu w Bułgarii. Rząd zapowiedział zmiany
Instytut Ordo Iuris zwraca uwagę w raporcie, że nie ma obecnie skutecznych regulacji, ani na poziomie krajowym, ani europejskim, które zapewniałyby należytą ochronę internautów. Autorzy publikacji podkreślają także, iż wolność słowa może być ograniczona wyłącznie w przypadkach przewidzianych w Konstytucji i po spełnieniu odpowiednich przesłanek. Przypominają też głośne przypadki cenzury w Internecie, np. usunięcie z YouTube programu Pawła Lisickiego, gdzie przedstawiano nauczanie Kościoła nt. homoseksualizmu czy zablokowanie przez Allegro możliwości zakupu książki Rafała Ziemkiewicza. Porównują także gwarancje wolności słowa obowiązujące w Polsce z tymi, które wdrożono w innych krajach, m.in. w Niemczech czy we Włoszech.
“Ogromne firmy medialne wprost nazywa się dziś oligopolem i regulatorami wolności słowa. Są one w stanie wykluczyć z debaty publicznej nawet prezydenta Stanów Zjednoczonych, nie wspominając o polskich dziennikarzach czy telewizjach internetowych. Dzisiaj poza platformami społecznościowymi trudno się komunikować. Co więcej, skutecznie uniemożliwiają one działanie konkurencji” – podkreślił dr Tymoteusz Zych – wiceprezes Ordo Iuris.