Organizatorka protestów oraz przewodnicząca stowarzyszenia “Strajk Kobiet” w rozmowie z portalem “Money” wyraziła swoje oburzenie na temat finansowego wykorzystywania logo protestów. Wspólnie z prawnikami obmyśla strategię pozywania za to przedsiębiorstw i ludzi. Dziennikarz “Wprost” przypomina o trwającej zbiórce pieniędzy na konto Marty Lempart.
W wypowiedzi dla portalu “money.pl” Marta Lempart, organizatorka protestów oraz szefowa stowarzyszenia “Strajku Kobiet” zapowiedziała wstąpienie na drogę prawną w celu ukarania za wykorzystywanie symbolu błyskawicy na różnych produktach.
Na serwisach aukcyjnych można uświadczyć teraz wiele produktów z czerwonym symbolem błyskawicy na czarnym tle. Logo umieszczane jest na czapkach, kubkach czy też maseczkach. Koszulki z takowym logotypem mogą kosztować nawet 40 złotych.
Zobacz także: Grupa protestujących aborcjonistów pobiła księdza w Myśliborzu!
“Rozmawiamy na ten temat z prawnikami, jak rozwiązać tę sytuację” – oświadczyła organizatorka protestów przypominając, że prawa autorskie do logotypu posiada jedna z współpracownic organizacji, która go zaprojektowała – “I to ona ma do tego prawa autorskie” – zaznaczyła.
Niewykluczone, że sprzedawcy będą ostatecznie musieli zwrócić pozyskane pieniądze ze sprzedaży produktów z podobnym znakiem Strajku Kobiet.
“Nie tylko my to sprzedajemy. Prawa autorskie? To przecież tylko błyskawica, powszechny symbol. A zapotrzebowanie jest ogromne, widzimy to” – powiedział przedstawiciel jednej z firm produkujących maseczki.
Zarabianie na naiwności ludzi?
Do ostrego stanowiska Marty Lempart odniósł się redaktor portalu “Wprost” Marcin Dobski, który wykazuje podwójne standardy szefowej feministycznej organizacji – “Marta Lempart chce pozywać ludzi, którzy wspierają protest”.
Warto zauważyć, że na wspomnianą zbiórkę pieniędzy przeprowadza bezpośrednio organizatorka, a nie jak to w zwyczaju mają robić organizacje społeczne na konto stowarzyszenia. Do tej pory udało jej się zebrać ponad 800 tysięcy złotych w ciągu kilku dni.
“Założyłyśmy zrzutkę, bo potrzebne są nam środki na materiały do wykorzystania przy wszystkich protestach, tj. ulotki, flagi, banery, plakaty, kamizelki, nagłośnienie oraz na materiały szkoleniowo – edukacyjne do spotkań, debat i szkoleń, ewentualne koszty wynajęcia sal itp. To jest średnio ok 200 zł na komitet lokalny. Priorytet w zrzutce mają zapotrzebowania zgłoszone z mniejszych i średnich miejscowości. Pomóżcie!” – czytamy w opisie zbiórki.
money.pl