Kilka dni temu w Skierniewicach było o krok od tragedii. 40-latka jechała samochodem pod wpływem alkoholu. W pojeździe znajdowały się również małe kilkuletnie dzieci. Zatrzymała się na drodze i uciekła do lasu z miejsca zdarzenia. Policja w trakcie interwencji odnalazła auto oraz ukrywającą się kobietę. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności za prowadzenie pod wpływem oraz za stwarzanie zagrożenia utraty życia.
W piątek została zatrzymana 40-letnia kobieta, która uciekła do lasu po serii wypadków drogowych. Matka dwójki dzieci, najpierw uderzyła w iveco, a następnie uciekła z miejsca zdarzenia i wylądowała na poboczu przy lesie.
“Kierujący iveco pojechał za kobietą, podjął też próbę zatrzymania pojazdu. Na skrzyżowaniu ul. Strobowskiej i Kotowskiego kierująca – prawdopodobnie po uderzeniu w krawężnik – zatrzymała się i uciekła z auta, zostawiając w samochodzie dwoje małych dzieci. Wcześniej kierowca iveco zdążył wyjąć ze stacyjki kluczyki, ponieważ zachowanie kobiety wskazywało, że najprawdopodobniej jest ona pod wpływem alkoholu” – poinformowała Justyna Florczak-Mikina ze skierniewickiej policji.
Zobacz także: „DGP”: Fort Trump zakładnikiem wyborów w USA
Patrol policji po przyjeździe do podejrzanego auta sprawdził czy 2 oraz 3 letnie dzieci są całe i nie potrzebują opieki medycznej. Następnie policjantki zauważyły ukrywającą się kobietę. Została ona zatrzymana oraz zbadana alkomatem, który wykrył 3 promile alkoholu we krwi.
Teraz kobiecie grozi od dwóch do pięciu lat pozbawienia wolności za prowadzenie pod wpływem alkoholu oraz za narażenie na utratę zdrowia i życia osób trzecich. Prokurator zadecydował też, że w ramach dozoru kobieta będzie pięć razy w tygodniu stawiać się w jednostce policji.
pr24