Skuteczna interwencja Ordo Iuris w obronie wolności słowa. Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił pozew Stowarzyszenia „Tolerado” – organizacji promującej ideologię LGBT, złożony przeciwko Fundacji Pro – prawo do życia. Zdaniem sądu, kampania społeczna obrazująca problem pedofilii w ruchu LGBT, nie narusza dóbr osobistych działaczy „Tolerado”. Stowarzyszenie domagało się m.in. zakazu prowadzenia akcji oraz wpłaty 75 tys. zł zadośćuczynienia. Instytut Ordo Iuris reprezentował Fundację w postępowaniu.
Sprawa dotyczyła ciężarówki jaka w 2019 r. poruszała się po Gdańsku. Były na niej umieszczone dane pokazujące skalę zjawiska pedofilii wśród osób prowadzących homoseksualny tryb życia. Przekazowi towarzyszyły komunikaty dźwiękowe na ten temat.
„Tolerado” uznało, że akcja Fundacji Pro – prawo do życia miałaby naruszać dobra Stowarzyszenia z uwagi na fakt, że jego członkowie są aktywistami LGBT. W pozwie organizacja domagała się zaprzestania prowadzenia kampanii oraz usunięcia odnoszących się do niej treści opublikowanych na stronie stoppedofilii.pl. Stowarzyszenie wnosiło również o zamieszczenie na wspomnianym portalu i przedstawienie na piśmie przeprosin skierowanych do Stowarzyszenia, a także wpłaty przez Fundację 75 tys. zł tytułem zadośćuczynienia.
Prawnicy Ordo Iuris wskazywali, że autorzy kampanii działali w ramach wolności słowa gwarantowanej przez art. 54 Konstytucji RP oraz art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Przypomnieli też, że Europejski Trybunał Praw Człowieka uznaje wolność wypowiedzi za fundament demokratycznego społeczeństwa. Ponadto, Stowarzyszenie „Tolerado” nie wykazało jakie jego dobra miałaby naruszać kampania Fundacji Pro, ani też, które konkretnie treści stanowiłyby naruszenie. Istotne znaczenie ma również argumentacja dotycząca indywidualnego charakteru dóbr osobistych. Sprowadza się ona do tego, że odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych można przypisać wyłączenie w sytuacji, kiedy jest możliwe zidentyfikowanie jednego konkretnego adresata wypowiedzi. Oznacza to, że wypowiedź o charakterze generalnym dotyczącym np. jakiegoś zjawiska, czy niedookreślonej całkowicie zbiorowości ludzkiej nie może być uznana za naruszającą dobra osobiste jednostki, która z tą zbiorowość się identyfikuje.
Błażej Kmieciak przewodniczącym państwowej komisji ds. pedofilii
Ponadto, Stowarzyszenie „Tolerado” próbowało zastosować nieznaną polskiemu prawu konstrukcję przeniesienia roszczeń przysługujących z tytułu naruszenia dóbr osobistych. Polegało to na tym, że z uwagi na fakt, iż organizacja zrzesza osoby prowadzące homoseksualny tryb życia, których dobra osobiste Fundacja Pro miałaby naruszać, to roszczenia z tytułu naruszenia dóbr osobistych może niejako w ich imieniu wykonywać „Stowarzyszenie”.
Pełnomocnicy Fundacji podkreślali, że przedstawiciele „Tolerado” nie wskazali wzorca wrażliwości przeciętnego odbiorcy, na naruszenie której powoływali się w pozwie. Prawnicy Instytutu zwrócili także uwagę na to, że w przestrzeni publicznej toczy się ożywiona debata na temat zjawiska pedofilii. Kampania Fundacji Pro była więc zajęciem stanowiska w tej dyskusji.
„Co prawda nie dysponujemy jeszcze pisemnymi motywami wyroku, jednakże uzasadnienie wydanego w toku postępowania postanowienia o oddaleniu wniosku o zabezpieczenie wskazuje, że sąd rozpatrujący sprawę podzielił argumentację dotyczącą braku legitymacji czynnej Stowarzyszenia „Tolerado” do występowania, jak ujął to sąd, w imieniu bliżej niesprecyzowanej grupy osób nieheteroseksualnych. Całkowicie zasadnie sąd wskazał również, że polskie prawo opiera się na koncepcji indywidualności naruszenia dóbr osobistych, co uniemożliwia przeniesienie roszczeń z tego tytułu na osoby trzecie. Miejmy nadzieję, że w uzasadnieniu wyroku sąd rozwinie tę argumentację oraz wskaże warunki kiedy mówiąc o grupie osób będziemy mieli do czynienia z naruszeniem dóbr osobistych członka grupy” – zaznaczył mec. Filip Wołoszczak z Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris.