“Tymczasowy gwarantowany dochód podstawowy dla najbiedniejszych 2,7 miliardów ludzi na świecie w 132 krajach rozwijających się mógłby spowolnić rozprzestrzenianie się COVID-19. Takie rozwiązanie umożliwiłoby im pozostanie w domu” – sugeruje administrator Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju – Achim Steiner.
Ciało podległe ONZ wskazuje na trzy sposoby walki z sytuacją zaistniałą w wyniku koronawirusa. To dopłaty do istniejących średnich dochodów, przelewy ryczałtowe związane z różnicami w medianie poziomu życia w kraju oraz jednolite przelewy ryczałtowe, niezależnie od tego, gdzie ktoś mieszka.
“Bezprecedensowe czasy wymagają bezprecedensowych środków społecznych i gospodarczych. Wprowadzenie tymczasowego dochodu podstawowego dla najbiedniejszych ludzi na świecie stało się jedną z opcji” – oznajmił administrator UNDP Achim Steiner. “Bailouty i plany naprawcze nie mogą skupiać się tylko na dużych rynkach i dużych firmach” – dodał.
Grupa dwudziestu największych gospodarek świata (G20) zgodziła się w kwietniu na zawieszenie spłaty kwot potrzebnych na obsługę zadłużenia najbiedniejszych krajów świata do końca roku. Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres wezwał zaś do umorzenia długów wszystkim krajom rozwijającym się i krajom o średnich dochodach.
Opracowanie UNDP zatytułowane „Tymczasowy dochód podstawowy: ochrona ubogich i podatnych na zagrożenia ludzi w krajach rozwijających się” sugeruje, że w sumie 1,07 miliarda ludzi żyje poniżej międzynarodowej granicy ubóstwa, czyli za równowartość maksymalnie 1,90 dolara dziennie w Azji Południowej i Afryce Subsaharyjskiej; 3,20 dol. dziennie w Azji Wschodniej, na Pacyfiku, Bliskim Wschodzie oraz w Afryce Północnej; a także 5,50 dol. dziennie w Europie, Azji Środkowej, Ameryce Południowej i na Karaibach. Oprócz tego, kolejne 1,71 miliarda ludzi jest zagrożonych „znacznym ryzykiem popadnięcia w ubóstwo”.
Z opracowania wynika, że aż 2,78 miliarda ludzi (a więc 44 proc. populacji krajów rozwijających się) powinno otrzymywać tymczasowo płatności gotówkowe, które nie będą uzależnione od miejsca zamieszkania, obywatelstwa lub statusu pracy, ale tylko od tego, ile pieniędzy zarabia dana osoba – wynika ze słów rzecznika UNDP Victor Garrido Delgado, który przekazanie gotówki ubogim nazywa „testem dochodów”.
Niebagatelny koszt dochodu podstawowego
W raporcie zaproponowano finansowanie programu poprzez czasowe wstrzymanie spłat na obsługę zadłużenia dla wybranych krajów. Państwa rozwijające się i wschodzące tylko do końca tego roku mają wydać na spłatę zadłużenia 3,1 biliona dolarów. Inne możliwości opłacenia tymczasowego podstawowego dochodu obejmują przekierowanie dopłat z paliw kopalnych lub ograniczenie wydatków obronnych.
Co miesiąc na płatności gotówkowe musiało by pójść co najmniej 199 miliardów dolarów. Delgado podkreślił, że pieniądze przekazywane w ręce najbiedniejszych ludzi są generalnie wydawane natychmiastowo na żywność i podstawowe usługi, więc szybko wrócą do gospodarki.
źródło: pch24.pl