Podczas apelu Jasnogórskiego biskup Antoni Długosz przyrównał Mateusza Morawickiego oraz Łukasza Szumowskiego do ewangelistów. Słowa jakie na jasnej górze 11 czerwca wygłosił biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej wywołały oburzenie.
„Dwaj przedstawiciele naszej władzy, wybranej przez większość Polaków, uobecniają charyzmat dwóch ewangelistów. Ewangelista Mateusz, premier Morawiecki, pochyla się nad egzystencją naszego narodu, by żyło się lepiej. Z kolei ewangelista Łukasz, profesor Szumowski, jest przedłużeniem czynów Jezusa, troszcząc się o nasze życie i zdrowie. Dziękujemy Boża Matko za ich posługę”
Bp Antoni Długosz w dalszej części swojej wypowiedzi odniósł się także do przeszłości Szumowskiego i jego żony. Którzy mieli uczyć się bezinteresownej miłości do ludzi od Jana Pawła II i Matki Teresy z Kalkuty. Odniósł się także do niechęci z jaką minister jest traktowany przez niektóre środowiska. Jak zaznaczył biskup niesłusznie, ponieważ „To dzięki ofiarnej służbie naszych władz, siewca śmierci ma ograniczone żniwa w naszym kraju”
Kontrowersyjna wypowiedź
Wypowiedź biskupa nie została nie zauważona, bardzo szybko obiegła media społecznościowe i wywołała falę różnych komentarzy.
Większość z tych wypowiedzi odnosi się krytycznie do słów biskupa. Dominik Cwikła z Mediów Narodowych źródło tego problemu widzi w odłączaniu się wielu hierarchów i księży od Tradycji i nauczania Kościoła i przejście w stronę modernizmu.