Stanisław Karczewski poinformował o swojej decyzji na antenie RMF FM w rozmowie z red. Robertem Mazurkiem.
Na tę decyzję składa się wiele czynników. Były marszałek Senatu VII i VIII kadencji poinformował, że w tym roku kończy mu się okres wygaszenia prawa do wykonywania zawodu i chciałby poświęcić się pracy w szpitalu. „Nie ukrywam, że ciągnie wilka do lasu. Ostatnio zostałem świetnie przyjęty przez moich przyjaciół w lecznicy.” Senator wyjawił, że czuje wewnętrzną potrzebę powrotu do pracy. Ma zamiar pracować w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą, ale także w innych placówkach.
Trudna współpraca
Polityk Prawa i Sprawiedliwości stwierdził również w wywiadzie, że źle współpracuje mu się z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim. „Liczyłem, że znajdziemy wspólnie nić porozumienia, tym bardziej, że obaj jesteśmy chirurgami. Tak się nie stało.” Według Karczewskiego, marszałek Grodzki złamał zwyczaje wynikające z kultury politycznej obowiązujące w Senacie. Miało to miejsce przy okazji głosowania nad wyborami korespondencyjnymi. Zdaniem senatora PiS, obecny marszałek w ostatniej chwili przełożył termin posiedzenia na taki, w którym senatorowie Zjednoczonej Prawicy nie mieli szansy zagłosować. „Moja decyzja o rezygnacji jest przyspieszona. Planowałem ją ogłosić w okolicach wakacji, lecz ostatnie wydarzenia zmusiły mnie do jej szybszego podjęcia.”
„W moje miejsce będziemy rekomendować byłego wicemarszałka z poprzedniej kadencji pana senatora Marka Pęka” – poinformował na konferencji prasowej Karczewski.
Pęk zapowiedział, że klub PiS zwróci się do marszałka Senatu, aby jeszcze na obecnym posiedzeniu Izby odbyło się głosowanie nad jego kandydaturą na stanowisko wicemarszałka.
Stanisław Karczewski funkcję wicemarszałka Senatu pełnił od 12 listopada 2019 roku.
źródło: tvp.info; dorzeczy.pl