Podczas debaty kandydatów na urząd prezydenta doszło do skandalicznej sytuacji. Zegar pokazujący czas kradł sekundy kandydatom opozycji.
W siedzibie TVP o godz. 20.30 w środę rozpoczęła się debata kandydatów w wyborach prezydenckich. Była transmitowana na antenach TVP1, TVP Info i TVP Polonia.
W związku z pandemią koronawirusa przed debatą zastosowano specjalne środki bezpieczeństwa. Wszystkim wchodzącym do siedziby TVP – także kandydatom, którzy biorą udział w debacie – została zmierzona temperatura.
Przed budynkiem zebrali się zwolennicy niektórych kandydatów. Wyborcy prezydenta Andrzeja Dudy z biało-czerwonymi flagami i transparentami, skandowali “Andrzej Duda”, gdy ten wchodził do siedziby TVP. Byli też zwolennicy Szymona Hołowni i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z transparentami.
W trakcie debaty każdy kandydat będzie miał maksymalnie minutę na odpowiedź na pięć pytań dotyczących: polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, polityki społecznej, gospodarki i ustroju państwa. Na koniec każdy z uczestników otrzyma prawo do minutowej, swobodnej wypowiedzi.
Internauci i dziennikarz zobaczyli jednak coś bardzo dziwnego. Okazało się, że zegar który odliczał czas “kradł” kilka sekund kontrkandydatom Andrzeja Dudy. Zresztą, zobaczcie sami.
Dziennikarz “Rzeczpospolitej” Jacek Nizinkiewicz tak skomentował sprawę z zegarem: “Debatę wygrał zegar TVP, który przy wypowiedziach kandydatów opozycji zjadał sekundy. Tylko w TVP minuta trwa 55 sekund, pod warunkiem że nie mówi PAD.”
FAKT / TWITTER