Proboszczowi z Niemiec grożono śmiercią. Wielokrotnie go też atakowano. Zaszczuty ksiądz był zmuszony opuścić parafię.
“Krok ten był nieunikniony w trosce o ochronę i zdrowie kapłana” – tłumaczy diecezja. Jak podkreśla wikariusz generalny diecezji ks. Andreas Sturm – “byłoby nieodpowiedzialne narażanie go na dalsze niebezpieczeństwa”.
Nigeryjski kapłan, ksiądz Patrick Asomugha, pracował w parafii Queidersbach od 2017 roku. Ataki na duchownego zaczęły się natomiast w 2019 roku – zaczęły się wtedy włamania na plebanię i do kościoła. Parafia miała znaczne straty.
“W tych warunkach nie mogę pełnić swej funkcji proboszcza” – oświadczył ksiądz Asomugha. Dodał, że ataki na niego “niemal całkowicie uniemożliwiają” życia parafialnego. Wcześniej kilkukrotnie próbował wezwać do pojednania.
Prośby zarówno proboszcza, jak i pozostałych księży nie przyniosły skutku. “Potępiamy każdą formę przemocy psychicznej i fizycznej” – napisało Diecezjalne Stowarzyszenie Katolickiej Młodzieży Niemieckiej.
“Zarząd diecezjalny jest oburzony faktem, że ludzie muszą opuścić swoje miejsca czy odchodzić z pełnionych funkcji ze względu na kolor skóry, pochodzenie czy inne właściwości” – dodało stowarzyszenie.