Francja coraz gorzej radzi sobie z imigrantami. W dobie pandemii koronawirusa musi zatrudniać dodatkowe osoby, aby te chroniły personel szpitalny przed nachodźcami.
O sprawie informuje na Twitterze Adam Gwiazda: “W imigranckiej dzielnicy Paryża dyrekcja szpitala musiała zatrudnić ochroniarzy, żeby pielęgniarki i lekarze mogli spokojnie dojść chociaż kilkaset metrów do metra. Byli codziennie napadani, jako jedyne osoby na ulicy”
🇫🇷 W imigranckiej dzielnicy Paryża dyrekcja szpitala musiała zatrudnić ochroniarzy, żeby pielęgniarki i lekarze mogli spokojnie dojść chociaż kilkaset metrów do metra. Byli codziennie napadani, jako jedyne osoby na ulicy. Co 15-20 min. są organizowane patrole ze szpitala do metra https://t.co/EUT9auZN5s
— Adam Gwiazda (@delestoile) April 1, 2020
“Co 15-20 minut są organizowane patrole ze szpitala do metra” – dodaje Gwiazda. To nie pierwsze problemy z imigrantami.
ZOBACZ TAKŻE: Włochy: Cyganie nielegalnie zajmują mieszkania staruszków, których zabrano do szpitala
Z dnia na dzień przybywa zarażonych, jak i tych, którzy muszą walczyć o życie. Tymczasem na imigranckich przedmieściach niewiele się zmienia. Scenariusz klasyczny: podpalone śmietniki na wabia, żeby zwabić patrol policji, a jak pojawia się radiowóz, to zostaje ostrzelany z pirotechniki.