Polski start-up, który stworzył aplikację Airly jest na rynku światowym liderem informującym o zagrożeniu smogowym. Twórca aplikacji podzielił się ambicjami i projektami firmy szykowanymi na kolejne lata.

Twórca Airly Wiktor Warchałowski uważa swój projekt za istotny w walce o polepszenie jakości powietrza. Polski start-up został założony z myślą o informowaniu społeczeństwa o lokalnym poziomie zanieczyszczenia.

“Ja uważam, że najważniejsze, co robimy, to zwiększanie tej świadomości. Wbrew pozorom ludzie w wielu miejscach na świecie nie do końca wiedzą, czym jest jakość powietrza i na co ona wpływa. Bywam w różnych miejscach na świecie, rozmawiam z ludźmi i widzę, że często nie są świadomi, jak bardzo duży wpływ jakość powietrza ma na nasze zdrowie i życie” – powiedział młody przedsiębiorca.

Zobacz także: Roszczenia żydowskie w Sejmie RP – potrzebujemy Państwa wsparcia

Od początku firma zamierzała stać się światowym przedsiębiorstwem uświadamiającym ludzkość o poziomie zagrożenia. Najpierw instalowano urządzenia w Polsce dzięki współpracy z samorządami terytorialnymi oraz prywatnymi spółkami.

“Kilka tygodni temu uruchomiliśmy bardzo dużą kampanię crowdfundingową w Rumunii z naszym partnerem – Philipsem. Na tamtym rynku chcemy kierować sprzedaż do ludzi. W ciągu kilkunastu dni zebraliśmy pokaźną kwotę i zainstalowaliśmy około 50 urządzeń w Bukareszcie i okolicach” – podzielił się z sukcesami Wiktor Warchałowski.

W wywiadzie dla Buisness Insider wymienił globalne firmy, z którymi współpracuje Airly – “Korporacje, takie jak Philips, Aviva, Telefonica – zainstalowaliśmy urządzenia w Ekwadorze czy Elisalat w Dubaju, gdzie mamy też duży projekt”.

Airly zatrudnia obecnie 30 pracowników. W najbliższym czasie zostanie przeprowadzona rekrutacja na nowe stanowiska. Zagrożeniem dla pozycji polskiej firmy są spółki zagraniczne jak amerykańska Aclima – współpracująca z Google oraz izraelskie BreezoMeter.