Z różnych stron sceny politycznej spływają słowa krytyki wobec Szymona Hołowni. Chodzi o jego spot wyborczy, w którym pojawia się drwiąca aluzja do katastrofy smoleńskiej. Kandydat na prezydenta zaprzecza, że miałby drwić z tragedii.
W spocie pada zdanie “Będziemy walczyć o każde drzewo. Nie tylko o jedno”. Widać wtedy brzozę, a zaraz po niej przelatujący papierowy samolot.
Wreszcie! Dziś jeszcze bardziej niż wcześniej: będę ubiegał się o stanowisko prezydenta RP. Zakończmy ten chaos. Kampania rusza zaraz, a my pokażemy, że można ją zrobić inaczej. #WRESZCIE naprawdę. #Hołownia2020 pic.twitter.com/0LluW7z09O
— Szymon Hołownia Oficjalny (@szymon_holownia) February 5, 2020
Film skomentowało wielu polityków. Odniosła się do niego m.in. poseł KO Barbara Nowacka, córka Izabeli Jarugi-Nowackiej, która zginęła w katastrofie smoleńskiej.
– Pan poważnie sprowadza tragiczną śmierć 96 osób do papierowego samolociku i walki o jedno drzewo? – zapytała na Twitterze.
Na spot zareagował również prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Drwiąc z katastrofy smoleńskiej, nie tylko pogłębiasz podziały, które przecież obaj chcemy zasypywać, ale rozdrapujesz wciąż niezagojone rany bliskich ofiar. Wiem, że wiesz, jak się zachować – napisał.
IPN i Urząd Marszałkowski w obronie „Łupaszki”
Do spotu odnieśli się też politycy PiS, m.in. poseł Krzysztof Sobolewski.
– Panie Hołownia wreszcie pokazał Pan, że chamstwo to Pana drugie imię i nie różni się Pan niczym od “palikociarni” z Krakowskiego Przedmieścia. Czuć rękę #Tusk” – napisał
Od zarzutów odcina się sam Hołownia. Zaznacza, że katastrofa smoleńska była dla niego “osobistym wstrząsem”.
– Nie przyszłoby mi do głowy, by sprawdzać gatunki drzew w moim spocie. Niektórym przyszło. To nie ja kpię z katastrofy smoleńskiej, która była dla mnie wielkim osobistym wstrząsem. To oni z niej kpią. Zawsze będę miał w sercu pamięć ofiar, wśród których było wielu moich znajomych – napisał.