Profesor Ewa Budzyńska z Uniwersytetu Śląskiego honorowo odchodzi z uczelni. Lewica zarzuciła jej homofobię i chciała cenzury zajęć.
Środowiska lewicowe po raz kolejny chcą zaszantażować środowisko naukowe. Tym razem studenci pro-LGBT oskarżyli socjolog rodziny z Uniwersytetu Śląskiego dr hab. Ewę Budzyńską, o to, że “nie podziela ideologii gender”.
Prof. Ewa Budzyńska po 28 latach odchodzi z Uniwersytetu Śląskiego w proteście przeciwko cenzurze ideologicznej. Rzecznik Dyscyplinarny chce ukarać ją naganą bo nazwała dziecko poczęte dzieckiem i przedstawiła poprawną definicję rodziny.
— Magdalena Korzekwa-Kaliszuk (@MagdaKorzekwa) 18 stycznia 2020
Pani Profesor, mnóstwo osób jest z Panią!
Grupa studentów zarzuciła, że wykładowca narzuca studiującym “ideologię anti-choice, poglądy homofobiczne, antysemityzm, dyskryminację wyznaniową, informacje niezgodne ze współczesną wiedzą naukową oraz promowanie poglądów radykalno-katolickich”. Co tak rozwścieczyło środowisko lewicowe? Między innymi nazywanie człowieka w prenatalnej fazie rozwoju dzieckiem.
Profesor postanowiła odejść na znak protestu z Uniwersytetu Śląskiego: “Nie może powrócić cenzurowanie zajęć, ograniczanie wolności prowadzenia badań, czy interpretacji badań” – mówiła prof. Budzyńska na antenie Polsat News.