Filmy Hallmark to faszystowska propaganda – grzmią amerykańskie media opisując romanse, które są puszczane w telewizji m.in. podczas świąt. Lewica twierdzi, że za dużo w nich “heteronormatywnej bieli”.
O oskarżeniach lewicy pisze Adam Gwiazda na portalu społecznościowym Twitter: Amerykańska TV Hallmark Channel to telewizyjny odpowiednik Harlequinów. Lewica dopatrzyła się w ich komediach romantycznych faszyzmu i “heteronormatywnej bieli”. “Ckliwe i cukierkowe filmy Hallmarka stanowią czysty ideał faszystowskiej propagandy.”
🇺🇸 Amerykańska TV Hallmark Channel to telewizyjny odpowiednik Harlequinów. Lewica dopatrzyła się w ich komediach romantycznych faszyzmu i “heteronormatywnej bieli”. “Ckliwe i cukierkowe filmy Hallmarka stanowią czysty ideał faszystowskiej propagandy.”
— Adam Gwiazda (@delestoile) 27 grudnia 2019
1/https://t.co/eORu5rmAuF
“Dla niektórych to prawdopodobnie stwierdzenie zaskakujące. Kiedy większość z nas myśli o faszystowskich filmach propagandowych, myślimy o groteskowej wyniosłości filmów Leni Riefenstahl III Rzeszy: wielkich, ale zimnych ujęciach maszerujących i machających flagami żołnierzy” – tłumaczy artykuł Adam Gwiazda.
“Ale fakty są takie, że nawet w nazistowskich Niemczech większość filmów zatwierdzonych przez nazistowskiego ministra propagandy Josepha Goebbelsa była eskapistyczna i lekka jak piórko, w stylu filmów Hallmarka, z filmowym akcentem na wagę “normalności” – dodaje.