Polskie Stronnictwo Ludowe oficjalnie potwierdziło, że kandydatem partii w wyborach prezydenckich będzie przewodniczący PSL, Władysław Kośniak-Kamysz.
Wczoraj w Zakopanem Polskie Stronnictwo Ludowe oficjalnie ogłosiło, że kandydatem tzw. “Koalicji Polskiej”, a więc sojuszu Polskiego Stronnictwa Ludowego i kilkuosobowych resztek Kukiz’15, będzie Władysław Kośniak-Kamysz. Były minister pracy i polityki społecznej oczywiście kontynuuje retorykę, która z Polskiego Stronnictwa Ludowego ma uczynić nowoczesną, ale i konserwatywną partię centrum, szukającą dla siebie miejsca pomiędzy “prawicowym” PiS i idącą coraz bardziej w lewo Platformą Obywatelską.
Już wyniki w ostatnich wyborach parlamentarnych świadczą, że coś może z tego wyjść, ale tylko i wyłącznie dlatego, że część wyborców PO przerzuca swoje głosy właśnie na PSL. Żaden szanujący się katolik, narodowiec czy konserwatysta nie da się oczywiście na to złapać, ale wśród wielu wyborców PO pojawia się zniechęcenie do działań partii pod rządami Grzegorza Schetyny. Wbrew pozorom wszystko to może pomóc… Konfederacji.
ZOBACZ TAKŻE: Dzisiaj dwa kolejne zjazdy Konfederacji. O 11:00 Rzeszów, o 18:00 Lublin
Krzysztof Bosak wprost stwierdzał, że start kandydata PO przy jednoczesnym starcie Szymona Hołowni, kandydata lewicy i lidera PSL, otwiera szansę dla kandydata Konfederacji, dzięki rozbiciu elektoratu liberalnego. Start przewodniczącego PSL to także ostatni gwóźdź do trumny niegdyś antysystemowego Kukiz’15. Paweł Kukiz, który w pierwszej turze poprzednich wyborów prezydenckich zebrał olbrzymie poparcie, dzisiaj jest całkowicie niewidoczny. Tak zwana “Koalicja Polska” to dzisiaj po prostu Polskie Stronnictwo Ludowe.