15 października, zaraz po wyborach parlamentarnych, rusza strajk nauczycieli. Zapowiada go etatowy związkowiec, Sławomir Broniarz, szef ZNP od 1998 roku.
Strajk przyjmie jednak inne formy, niż ostatnio. Jak zapowiada Broniarz, protest polegać będzie na wykonywaniu tylko obowiązków nauczycieli opisanych w przepisach prawa oświatowego. Nauczyciele będą pracować 40 godzin w tygodniu, nie będą zajmowali się dziećmi na wycieczkach szkolnych czy brali udziału w konkursach. “Nie chcemy być wolontariuszami”, mówi Broniarz.
Rosnący opór rodziców podczas ostatniego strajku nauczycieli wpłynął na decyzję ZNP co do formy nowego protestu. Mimo, że rozpocznie się on już po wyborach parlamentarnych, na pewno jednak będzie on znowu wykorzystywany politycznie w ostatnich dniach kampanii wyborczej. “Nie chcemy tego robić w przededniu wyborów, mamy w pamięci co działo się negatywnego wobec naszego środowiska, cały hejt i pomówienia.”
ZOBACZ TAKŻE: Nauczyciele ponownie rozważają strajk! ZNP planuje referendum przedstrajkowe
Warto wspomnieć, że Sławomir Broniarz kieruje Związkiem Nauczycielstwa Polskiego już od 1998 roku. ZNP od samego początku był infiltrowany przez środowiska skrajnie lewicowe. Dzisiaj ZNP jest częścią Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. OPZZ jawnie odwołuje się do lewicowych ideologii, przez lata współtworzył koalicję z Sojuszem Lewicy Demokratycznej.