Hiszpański sąd Audiencia Nacional podczas wydawania orzeczenia na aresztowanie separatystycznych aktywistów z Komitetu Obrony Republiki poinformował, iż działali oni dla służb wywiadowczych Katalonii. Bojówkarze planowali przeprowadzić zamach w dniu rocznicy katalońskiego referendum.
Bojówkarze z Komitetu Obrony Republiki zostali zdekonspirowani przez hiszpański sąd polityczny Audiencia Nacional jako agenci wywiadowczy Katalonii. Chcieli oni dokonać zamachów terrorystycznych poprzez detonację ładunków wybuchowych. Katalońskie służby wywiadowcze informują, iż o planowanym ataku nie wiedzieli.
Czytaj więcej: Kornel Morawiecki nie żyje. Zmarł w wieku 78 lat
Według hiszpańskich mediów m.in. dziennika El Mundo i radia Cadena Ser, katalońskie służby wywiadowcze miały być inspiratorem planowanego zamachu. Miały one posłużyć destabilizacji Katalonii.
Ładunki wybuchowe miały zostać zdetonowane 1. października w dniu rocznicy przeprowadzanego dwa lata temu referendum niepodległościowego Katalonii. W grę wchodziła także data wydania werdyktu przez sąd w Madrycie dla 12 organizatorów.
Hiszpański sędzia Castellon dodał również, iż istnieją dowody na to, że o samym planie zamachu wiedział obecny Premier Katalonii Quim Torra. Także przebywający na wygnaniu jego poprzednik Carles Puigdemont miał także o tym wiedzieć.
Bojówkarze zostali zatrzymani przez policje 23 września b.r. Przy dziewięciu aresztowanych znaleziono ładunki wybuchowe oraz materiały potrzebne do ich produkcji.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oddelegowało 200 funkcjonariuszy do Katalonii jako wsparcie szybkiego reagowania. Wysokie ryzyko niebezpieczeństwa w tym regionie zmusiło resort do takich działań.
interia.pl