Prezydent Gdańska zapłaciła za “usługę wywiadu” około 50 tys. złotych. Po aferze, która wybuchła za artykuł w lewicowych mediach Dulkiewicz tłumaczy: “To była źle opisana faktura”.
O aferze poinformował wydawca “Gazety Gdańskiej”. Z informacji przekazanych przez Marka Formela wynika, że prezydent Gdańsk zapłaciła niemal 50 tys. złotych za wywiad w mediach Rignier Axel Springer Polska. Jak można się domyślić – fakturę opłacono z pieniędzy podatników.
“Pomiędzy 17 a 27 maja 2019 Biuro w trybie zwykłym wykupiło u wydawcy “Faktu”, “Newsweeka”, “Onetu” i “Przeglądu Sportowego” usługi reklamowe o łącznej wartości 156 600 zł. 27 maja kupiono „usługę wywiadu i publikacji” w zwykłym trybie, według zamówienia nr 3844, wartą 49 200 zł” – czytamy w serwisie wybrzeze24.pl.
CZYTAJ TAKŻE: Dulkiewicz kontynuuje tradycje dyplomacji Komorowskiego. Kolejna wpadka prezydent
Teraz urząd miasta się tłumaczy. Według rzecznika Dulkiewicz to po prostu źle opisana faktura: “Ściślej rzecz biorąc została opisana zbyt ogólnie. Miasto nie płaciło bowiem za jeden wywiad, a za szereg działań, które grupa Onet przeprowadziła w Gdańsku podczas specjalnego, wyjazdowego wydania porannych i podróżniczych audycji”