Yad Vashem: Nie wolno ścigać Żydów z NKWD

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Litewski minister został wyrzucony z konferencji o Szoah. To reakcja na śledztwa przeciw ocalałym z Holokaustu. Ludzie ci, którzy dzisiaj mieszkają w Izraelu, są podejrzani o dokonanie zbrodni wojennych i innych przestępstw.

Chodzi m.in. o byłego szefa Yad Vashem Icchaka Arada.

Konferencja dotycząca zagłady litewskich Żydów ma się odbyć w przyszłym tygodniu w Jerozolimie. Wczoraj jej organizator, instytut Yad Vashem, ogłosił, że wykreślił z listy zaproszonych ministra kultury Republiki Litewskiej Arunasa Gelunasa oraz ambasadora tego kraju Dariusa Degutisa.

Obaj są na imprezie niemile widziani.

To efekt artykułu, który w dzienniku „Haarec” opublikował znany izraelski dziennikarz Jossi Melman. Opisał w nim śledztwa, jakie litewska prokuratura prowadziła i prowadzi przeciwko ocalałym z Holokaustu, którzy służyli w sowieckiej partyzantce lub NKWD. Ludzie ci, którzy dzisiaj mieszkają w Izraelu, są podejrzani o dokonanie zbrodni wojennych i innych przestępstw.

Chodzi m.in. o byłego szefa Yad Vashem Icchaka Arada, który po ucieczce z getta w Kownie przystąpił do sowieckiej partyzantki, a później był funkcjonariuszem bezpieki. A także o dwójkę innych partyzantów Rachel Magnolis i Josefa Melameda.

Szczególne emocje wzbudza sprawa tego ostatniego. Litwa wystąpiła bowiem do Izraela o pomoc prawną i tamtejsza policja niedawno odwiedziła 86-letniego Melameda w biurze i przesłuchała.

Według Jossiego Melmana litewskie śledztwa są „skandaliczne”, a Litwa próbuje „pisać historię na nowo”.

“Podczas wojny Litwini ochoczo mordowali swoich Żydów, a teraz nagle się okazuje, że to Żydzi byli szwarccharakterami.” – powiedział.

Według niego w całej sprawie może chodzić o zemstę.

“Melamed 12 lat temu przesłał do Wilna listę 3 tysięcy kolaborantów, którzy brali udział w mordowaniu Żydów. Oczywiście Litwini z tą listą nic nie zrobili. O zbrodnie zaś oskarżyli Melameda.” – dodał.

rp.pl

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY