Francuski wynalazca flyboarda Franky Zapata dzisiaj chciał wykonać przelot nad kanałem La Manche w 110. rocznicę udanego przelotu samolotem. Niestety wynalazca zaliczył nieudany lot, nie trafiając na barkę do tankowania. Nurkowie pomogli śmiałkowi wypłynąć na powierzchnię morza.
Tuż po godzinie 9 polskiego czasu Franky Zapata wystartował z specjalnej platformy umiejscowionej nad brzegiem kanału La Manche w Sangatte niedaleko Calais. Wyczynowi francuskiego śmiałka przyglądały się tłumy publiczności oraz media.
Zobacz także: Dramatyczne sceny na ulicach Leszna. Agresywny kierowca zaatakował pieszą [WIDEO]
Po kilkunastu minutach zaczęły docierać do publiki wiadomości na temat przelotu flyboardem nad kanałem La Manche. Franky Zapata zaliczył jednak nieudany lot swoją konstrukcją.
Wpadł on do wody przy planowanej próbie lądowania na specjalnej barce, gdzie miał zatankować swoje dzieło i móc kontynuować dalszy przelot. Niestety przez wzburzone morze nie powiodło mu się wylądować na platformie wpadając tuz obok niej.
“Cóż, to ogromne rozczarowanie. Zabrakło dosłownie kilku centymetrów… Nie chodziło o wiatr, ale o silne falowanie” – powiedział członek ekipy Zapaty.
Kłopoty z pozwoleniem na lot
Francuska prefektura kanału La Manche wcześniej sprawiała kłopoty przy wydawaniu pozwolenia na ten śmiały wyczyn francuskiego wynalazcy. Ze względu na duży ruch statków nie chciała ona takowej zgody wydać. Dlatego nie było zgody na pierwotne dwa lądowania.
Niedawno podczas francuskiego narodowego święta lotnik brał udział w wojskowej defiladzie, gdzie latał na placu defiladowym nad zgromadzonym tłumem i żołnierzami, przebrany w mundur oraz trzymając w ręku karabin.
Brał on również udział przy innych wydarzeniach na terenie Francji. Wręczył piłkarzom futbolówkę podczas finału rozgrywek krajowego pucharu, czy też wykonał przelot nad torem formuły jeden podczas niedawnego GP Francji.
WP