Obywatel Ukrainy, który wyrwał polską flagę z Ronda im. Obrońców Birczy w Elblągu, wrzucił do śmietnika i próbował podpalić, przyznał się do winy.
Jego sprawa trafiła do sądu. Grozi mu grzywna, kara ograniczenia wolności albo do roku więzienia.
Do skandalicznego zdarzenia doszło w styczniu tego roku, ale lokalne, elbląskie media szerzej piszą o sprawie teraz, gdyż Prokuratura Okręgowa w Elblągu zakończyła postępowanie.
Postępowanie toczyło się w sprawie publicznego usunięcia, zniszczenia i znieważenia flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Tydzień temu materiały sprawy przeciwko obywatelowi Ukrainy skierowano do Sądu Okręgowego w Elblągu.
Do zdarzenia doszło w styczniu 2019 roku w Elblągu. Uczestniczył w tym będący pod wpływem alkoholu podejrzany-sprawca, wraz z z inną, współdziałającą z nim osobą.
Gdy znaleźli się przy Rondzie Obrońców Birczy, Ukrainiec wyrwał polską flagę umieszczoną na rondzie. Następnie złamał drzewiec od flagi, a samą flagę wrzucił do śmietnika.
Obaj próbowali ją jeszcze podpalić.
Sprawca przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa. Zgodnie z art. 137 § 1 kk grozi mu kara grzywny, kara ograniczenia wolności albo kara pozbawienia wolności do 1 roku.
kresy.pl