[OPINIA] Gryń: Problem z LGBT. Antykultura w natarciu

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

W Internecie wielkie wzburzenie. Podobno zagraniczna korporacja zwolniła człowieka z pracy za wiarę. No, może nie tak całkiem za wiarę tylko za jej głoszenie, co nie wkomponowało się  najwyraźniej w politykę firmy. Gwoli informacji człowiek, którego zwolniono jest katolikiem, a firma, w której pracował, nazywa się IKEA. Jakby ktoś nie wiedział to taki większy meblowy, na modną obecnie modłę promujący wśród swoich pracowników „wszechtolerancję”. Sprawa zrobiła się głośna więc dała asumpt do dyskusji.

Rzecz cała rozchodzi się o artykuł, który zamieszczono na wewnętrznym forum sklepu, z okazji obchodów Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii, Bifobii i Transfobii. Już sama ta nazwa wzbudza mieszane uczucia. Bifobia? Transfobia? Cóż może się kryć za tymi pojęciami? Być może, dla osób zorientowanych w temacie, jest to oczywiste jednak podejrzewam, że są oni w mniejszości. Śpieszę więc wyjaśnić.

Ustanowione w 2004 roku międzynarodowe „święto” kochających inaczej z początku odnosiło się jedynie do „homofobii”, by w późniejszym czasie, a dokładniej w roku 2009, dochrapać się w nazwie dodatkowych członów. Podejrzewam, że bifobia i transfobia nie wyczerpują w pełni listy dolegliwości toczących współczesne społeczeństwo. Niechęć do homoseksualistów oraz osób biseksualnych i transseksualnych  to przecież tylko wierzchołek góry lodowej zaburzeń płciowych, do których można by się odnieść. Z biegiem czasu lista „fobii” wzmiankowanych w nazwie święta z pewnością wzrośnie.  Potrzeba tylko odpowiednio ukierunkowanej woli politycznej, by chorobliwa nienawiść, bo z pewnością o nienawiść właśnie tu chodzi, została nazwana, sklasyfikowana i wytępiona.

Tak więc, pod wspomnianym wcześniej artykułem na forum sklepu, niecny katolik postanowił dać upust swoim niedzisiejszym wierzeniom zamieszczając nieprzychylny ruchowi LGBT komentarz. Powołał się przy tym, o zgrozo, na fragmenty Starego i Nowego Testamentu, stanowczo i jednoznacznie piętnujące wszelkiej maści L i G, o B i T nawet nie wspominając. Zapewne wszyscy już zacierają ręce w oczekiwaniu na odpowiednie cytaty, jednak to później. Oddajmy najpierw głos firmie IKEA, która swoją reakcję tłumaczy dość spójnie zamieszczając pierwsze oświadczenie, w którym pisze m.in.:  IKEA to firma otwarta światopoglądowo. Wśród nas są osoby różnych wierzeń, w tym wielu katolików. Szanujemy siebie wzajemnie, swoje poglądy i religie. Każdy ma prawo być sobą, czuć się bezpiecznie i być traktowany na równych prawach, z szacunkiem, jak każdy inny pracownik. W naszym miejscu pracy nie ma jednak miejsca na naruszanie godności innych pracowników, krzywdzenia osób ze względu na ich cechy osobiste, poglądy czy religie.(…)[1] Wspominają również, że z podobną reakcją (czyt. wyrzuceniem z pracy ) spotkałby się każdy naruszający godność także innych grup, oraz że problemem nie były poglądy, lecz sposób ich wyrażania.

Pomimo tego, że argumenty IKEA mogą być przekonywujące, fakty są takie, że w dzisiejszych czasach nie ma miejsca dla krytyki pewnych zachowań i środowisk. Sodomia, będąca w modzie wśród zubożałych intelektualnie i religijnie warstw społecznych państw pierwszego świata, święci triumfy. Triumf jest tym większy, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że dopiero w 1990 roku homoseksualizm został usunięty, przez Światową Organizację Zdrowia, z listy chorób. W okresie niespełna 30 lat, niegdysiejsza jednostka chorobowa stała się powodem do dumy. Moda na rozmaite parady równości rozpleniła się po świecie. Osoby zaburzone płciowo wychodzą na ulice, by publicznie prezentować swoje skłonności. Każdy może z łatwością zobaczyć jak to wygląda. Wystarczy poszukać w internecie.

Jak to się ma do wielowiekowej kultury i wiary potępiającej tego typu zachowania? Co ostatnie kilkadziesiąt lat miało do zaoferowania, że ludzkość odchodzi od spuścizny wieków, zwanej nieraz, chyba dla żartu, Słowem Bożym? Jeśli ktoś taki jak Bóg coś powiedział, to  niezależnie od tego jak dawno by się to nie wydarzyło, należy chyba mieć to na względzie? Wielu współczesnych, tak zwanych wierzących, wybiórczo traktuje wiarę biorąc z zasad wyznawanej przez siebie religii tylko to co im pasuje. Na resztę są głusi i ślepi. Tak samo rosnące rzesze ateistów, krytykujących wszelkie objawy religijności jako przeżytek i zabobon, nieświadomych własnej, wewnętrznej potrzeby celu. Płyną z nurtem stada im podobnych jednostek, złaknionych poczucia odpowiedzialności, doszukujących się go wszędzie, tylko nie tam, gdzie trzeba. Z ateizmu zrobili sobie quazi religię, pozbawioną niestety oparcia w tradycji. Jednak zostawmy nieszczęsnych ateuszy. Postępujące odchodzenie od wiary to problem na konkretną monografię, a nie wzmiankę w tekście publicystycznym.

Wierzący jeszcze świadomi nakazów swej wiary, często niestety, kładą uszy po sobie i nie odzywają się wobec gorszycieli, zakładając zupełnie słusznie, że może im to nie wyjść na dobre. Postawa z gruntu pragmatyczna, jednak mało szlachetna. Czyż w Biblii nie napisano  (..)kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie.[2] Czy obowiązkiem chrześcijanina, wynikającym chociażby z przykazania miłości, nie powinna być interwencja, napomnienie i ochrona grzesznika przed skutkami jego złych działań? Czy w świetle biblijnego ostrzeżenia, ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli[3], nie powinien walczyć o dobro grzesznika? Jak się ma postawa uległości wobec zła w świetle poświęcenia Jezusa, oddającego życie za innych?  Ile głów, tyle opinii. Wybór pomiędzy pragmatyzmem, który często podszyty jest po prostu strachem, a podjęciem walki o swoje przekonania, jest trudny i każdy musi dokonać go sam.

Warto jednak znać poglądy większości światowej populacji na te sprawy. Myślę, że można przyjrzeć się Islamowi i Chrześcijaństwu jako religiom najliczniejszym i skupiającym w swych szeregach (przynajmniej teoretycznie) ponad połowę ludności naszej nieszczęsnej planety. Oczywiście są to zarazem religie mocno skonkretyzowane w swoich założeniach, ich główne wytyczne bardzo łatwo odnaleźć w świętych księgach Biblii oraz Koranie. Pewnych rzeczy nie sposób zakłamać czy pokryć nowomową by wypaczyć ich znaczenie. Gdy mamy coś na piśmie mamy dowód. Święte księgi były, są, i będą dużym wyzwaniem dla wszelkiej proweniencji  reformatorów i inżynierów społecznych pragnących kształtować relacje międzyludzkie wedle własnego nowatorstwa z pominięciem odwiecznej tradycji i kultury.

Chrześcijańskie spojrzenie na szeroko pojęty homoseksualizm wywodzi się wprost ze Starego  Testamentu. Zawiera on liczne przepisy odnośnie wielu dziedzin życia w tym odniesienia do sfery płciowej. Jest to jedna z kwestii postawionych tam niezwykle jasno. Nie wolno ci współżyć z innym mężczyzną. Jest to coś obrzydliwego[4]. Pogląd ten prezentowany jest także na kartach Nowego Testamentu, jak na przykład w listach św. Pawła. Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy, ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą.[5] Jak widać święty Paweł wyraźnie potępia czyny homoseksualne. Dlatego wydał ich Bóg na łup sromotnym namiętnościom; kobiety ich bowiem zamieniły przyrodzone obcowanie na obcowanie przeciwne naturze, podobnie też mężczyźni zaniechali przyrodzonego obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim żądzą, mężczyźni z mężczyznami popełniając sromotę i ponosząc na sobie samych należną za ich zboczenie karę.[6] Co więcej potępia również osoby pochwalające tego typu zachowania. Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią.[7] Nie sposób zanegować tak jasno przedstawionej sprawy. Co prawda dzisiejsze czasy obfitują w próby relatywizacji wszystkiego co się da, na szczęście apologeci nowego porządku wieków, nie poważyli się jeszcze na jawne fałszerstwa. Wszystko jest jednak tylko kwestią czasu, a prawdziwie wierzący chrześcijanie, z biegiem lat, spychani są na coraz dalszy margines debaty publicznej. Odnoszę wrażenie, że nie zmierza to w dobrym kierunku. Amoralizm i rozwiązłość są heroldami upadku. Jeśli chrześcijaństwo nie podniesie się, dojdzie do zagłady okcydentu w znanej nam postaci.

W Koranie główne odniesienie do kwestii homoseksualnych znaleźć możemy w surze Al-A`Raf, Wtedy odwrócił się od nich i powiedział: “O ludu mój! Przekazałem wam posłanie mojego Pana i dawałem wam dobrą radę; lecz wy nie kochacie dobrze doradzających.” I Lota! Kiedy powiedział on do swego ludu: “Czy będziecie popełniać bezecne czyny, jakich nie popełnił przed wami żaden ze światów? Oto przychodzicie przez namiętność do mężczyzn zamiast do kobiet. Tak, jesteście ludem występnym!”[8], Asz-Szuara, Czy będziecie obcować z mężczyznami ze wszystkich światów, A pozostawiać wasze żony, które stworzył wasz Pan dla was? Tak, jesteście ludem występnym! [9], oraz An-Naml, Cóż będziecie zwracać się do mężczyzn, pod wpływem namiętności, zamiast do kobiet? Tak; owszem! Wy jesteście ludem nieświadomym! [10]. Wszystkie te fragmenty odnoszą się do historii Sodomy i Gomory, znanych także z Biblii. Bóg ukarał Sodomitów za niemoralne praktyki dając tym samym wyraz swojej dezaprobacie dla tego zjawiska.

Więcej informacji o stosunku Islamu do grzechu sodomii znajdujemy w Sunnie, czyli zbiorze opowieści z życia Proroka Mahometa. Wedle jednej z relacji Prorok miał rzec: Kogokolwiek znajdziecie, czyniącego czyny ludu Lota (sodomitów), zabijcie tego, który to czyni jak i tego, wobec którego jest to czynione.[11] Brzmi okrutnie, jednak jest oczywiste w swej wymowie. W innym z cytatów możemy przeczytać: Prorok przeklął zniewieściałych mężczyzn (tych, którzy upodabniają się do kobiet) i te kobiety, które przyjmują maniery mężczyzn, i powiedział: „Wyrzuć ich z domów”.[12] Jak widać stosunek do środowiska LGBT drugiej, pod względem liczby wyznawców, religii świata, jest dość jasny. W świetle tego nie dziwi, że w wielu krajach muzułmańskich, takich jak Arabia Saudyjska, Iran, Pakistan czy Katar, praktyki homoseksualne traktowane są jak przestępstwo, a co za tym idzie surowo karane. Kara śmierci nie jest tu niczym zaskakującym.

Podsumowanie tego tematu nie jest proste. Posłużyłem się przykładem Chrześcijaństwa i Islamu, które pomimo znacznych różnic w podejściu do sprawy, prezentują stanowisko jednoznacznie potępiające dewiacje spod znaku tęczowej flagi. Nie wspomniałem o innej, ważnej dla naszego kręgu kulturowego, religii jaką jest Judaizm, ponieważ światopogląd biblijny jest z nim w tej kwestii zbieżny. Nie zagłębiałem się również w obce naszej kulturze religie dalekiego wschodu. Nie poruszyłem tematu czasów starożytnych ani wielu innych kwestii mogących uczynić mój tekst pełniejszym i bardziej kompleksowym. Nie to jednak było moim zamiarem. Chciałem jedynie wzburzyć taflę zagadnienia, które w swej istocie jest dużo głębsze. Nie zmienia to jednak faktu, że w odniesieniu do naszej sytuacji i naszego miejsca w świecie jako Polaków i Europejczyków, światopogląd chrześcijański stanowi podwalinę, zaś muzułmański zbliżającą się alternatywę, dla naszego postrzegania świata. Być może ludzie szczerze wierzący postanowią nie chować głowy w piasek i zrobić coś, by zapobiec zbliżającej się katastrofie. Bo katastrofa nadejdzie, gdy wartości, na których powinno być oparte zdrowe społeczeństwo takie jak rodzina i wiara odejdą w niepamięć ustępując miejsca hedonizmowi. Jak uczy historia upadek wartości kroczy przed zagładą  cywilizacji. Nie wydaje mi się, by tym razem mogło być inaczej.

Inną sprawą jest postępowanie pracodawcy, zwalniającego pracownika za jego postawę. Wchodzą tu w konflikt dwie strony interesu społecznego. Z jednej, przedsiębiorca powinien mieć możliwość zatrudniania i zwalniania na takich warunkach jakie wybierze, tak długo jak wszystkich traktuje wedle tych samych reguł.  Powinien też mieć możliwość kształtowania polityki firmy w sposób jaki uważa za słuszny. To moja opinia. Drugą stronę medalu stanowi jednak potrzeba obrony społeczności przed szkodliwą ideologią LGBT. Wydaje mi się, że można to czynić również z poszanowaniem reguł wolnego rynku i swobody przedsiębiorstw w ramach prowadzonej przez nich działalności. Współczesny świat stawia wiele wyzwań ale jedno jest pewne, trzeba walczyć o to w co się wierzy. Dyskurs publiczny będzie pełny tylko wtedy, gdy uwzględni wszystkie opinie, bez spychania tych „niepoprawnych” na margines debaty.


[1]Strona internetowa IKEA, Https://ikea.prowly.com (dostęp 14.07.2019)[2]Biblia Tysiąclecia,  Mt 18, 7-8, Poznań 2000
[3]Ibidem,  Kpł 20, 13
[4]Ibidem,  Kpł 18, 22
[5]Ibidem, 1 Kor 6, 9-10
[6]Biblia Tysiąclecia,  Rz 1, 26-27, Poznań 2000
[7]Ibidem,  Rz 1, 32
[8]Koran 7, 79-81, Tłumaczenie Koranu, Józef Bielawski, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986
[9]Ibidem, 26, 165-166
[10]Ibidem, 27, 55
[11]Al- Tirmidhi 17, 1456  https://muflihun.com/tirmidhi/17/1456  (dostęp 15.07.2019)
[12]Sahih al-Bukhari  77, 5886  https://sunnah.com/bukhari/77  (dostęp 15.07.2019)

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY