Były premier Kazimierz Marcinkiewicz usłyszał zarzuty prokuratorskie. Sprawa dotyczy niepłacenia przez niego alimentów. “Chętnie pójdę do więzienia” – skomentował.
– Dochodzenie jest w toku. Prokurator ogłosił podejrzanemu zarzut uchylania się od obowiązku alimentacyjnego i narażenia przez to pokrzywdzonej na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Podejrzany nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia – poinformował prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
IKEA przestaje komentować sprawę zwolnionego katolika
Były premier ma zalegać z płaceniem alimentów od półtora roku. Kwota, którą jest winien urosła do 112 tys. zł. Komornik nie może ściągnąć tych pieniędzy, ponieważ Marcinkiewicz nie ma środków na koncie. Grozi mu do 2 lat więzienia.
– Chętnie pójdę do więzienia Ziobry. Wikt i opierunek i spokój, a dam radę, skoro wytrzymałem ze stalkerką trzy lata pod jednym dachem – skomentował polityk w rozmowie z Onet.pl.