– “Kłamliwy, nakręcony by szkalować Rosję i rosyjską energetyką jądrową.” – tak o „Czarnobylu”, serialu HBO opowiada kremlowska propaganda.
I przygotowuje w odpowiedzi swój serial, w którym winny katastrofy w elektrowni był szpieg CIA.
Kiedy inni zachwycają się serialem HBO, rosyjskie media udają, że nie zauważają fenomenu. W moskiewskich telewizjach zdawkowo wspomniano o poruszającym serialu, dotyczącym historii Rosji.
A kiedy już stacja Rossija24 poświęciła amerykańskiej produkcji obszerny materiał, prowadzący Stanisław Natanzon wyliczał błędy, dochodząc do wniosku, że Amerykanie kłamliwie przedstawili historię tragedii.
Na końcu kpił, że w serialu HBO brakuje tylko niedźwiedzi grających na akordeonie, by karykaturalnie pokazać Rosję.
Moskiewska gazeta „Argumenty i Fakty” nazwała zaś produkcję z USA karykaturą prawdy. Oburzenie ma swoją przyczynę. „Czarnobyl” obnaża przecież okrucieństwo i nieudolność sowieckiego systemu władzy.
belsat.eu