Prof. Osadczy: dlaczego PiS nie zamyka w więzieniu Kramka i Kozłowskiej?

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

/ Ludmyla Kozlowsky, fot. Facebook


W wywiadzie dla telewizji wRealu24 profesor Włodzimierz Osadczy postawił przed opinią publiczną pytanie o przyczyny pozostawania na wolności Bartosza Kramka i Ludmiły Kozłowskiej z Fundacji Otwarty Dialog, którzy nawoływali do obalenia polskiego rządu.

Jak zwrócił uwagę profesor Osadczy, rząd Polski nie spieszy się z pociągnięciem do odpowiedzialności Kramka i Kozłowskiej, mimo ogłoszonego przez nich kilkunastopunktowego planu obalenia rządu RP:

„Proszę zadać sobie pytanie, proszę Państwa, dlaczego państwo Kramkowie nie są listem gościem jeszcze ścigani? Dlaczego to są osoby, które nie zostały pojmane, przecież są na terytorium Unii Europejskiej? Dlaczego strona polska stanowczo, jednoznacznie tej sprawy [nie stawia]?” A przecież pojawiały się nawoływania do obalenia rządu –  pytał profesor.

W dalszej części kandydat Konfederacji do Parlamentu Europejskiego z okręgu lubelskiego zwracał uwagę, że rząd PiS zdołał aresztować potencjalnego „ruskiego agenta” Mateusza Piskorskiego, trzymanego bez wyroku sądowego w areszcie już 3 lata, ale nie czyni tego samego wobec innych przedstawicieli „ruskiej agentury”:

„I tutaj widzimy na przykład sprawę pana Piskorskiego, który trzeci rok siedzi w więzieniu – czekamy. Jestem osobą, której na sercu leży bezpieczeństwo Rzeczypospolitej, więc wszelka agentura jest złem. Więc skoro pan Piskorski dopuścił się zdrady ojczyzny, skoro dowody są aż tak jednoznaczne, że jest w areszcie, niech te dowody zostaną przedstawione i niech będzie transparentny jawny proces” – powiedział prof. Osadczy.

Jak zaznacza kandydat Konfederacji, zatrzymanie i aresztowanie Kramka i Kozłowskiej teoretycznie powinno być tym prostsze, że Polska podobno może liczyć na swoich zachodnich sojuszników, gdzie bywają Kramek z Kozłowską:

„Mamy tutaj do czynienia z sytuacją dziwną, bo już ponad trzy lata [Mateusz Piskorski] siedzi w areszcie, no i państwo Kramkowie, którzy brylują na salonach europejskich przy tak dobrych relacjach Polski z „sojusznikami strategicznymi”, więc pojmanie takiego kogoś byłoby niewielkim zadaniem” – zaznacza Włodzimierz Osadczy.

Dodano w Bez kategorii

POLECAMY