Włoskie władze oskarżyły Miguela Roldána, 32-letniego strażaka z hiszpańskiego miasta Malaga o pomaganie handlarzom ludźmi po tym, jak pomagał uchodźcom w basenie Morza Śródziemnego.
W czerwcu 2017 r. Miguel Roldán pracował przez 18 godzin na statku ratowniczym dla migrantów na Morzu Śródziemnym.
Dostał powiadomienie drogą telefoniczną, że zatonęła kolejna łódź migrantów. Było po 22.00 i całkowicie ciemno.
Wyruszył z dwoma kolegami, aby znaleźć tonących migrantów.
Popłynęli 200 metrów, wyłączyli silniki łodzi i nasłuchiwali okrzyków o pomoc.
Znaleźli migrantów w ciągu 10 minut, ale Rzymskie Centrum Kontroli i Ratownictwa odmówiło pozwolenia na ich uratowanie.
Znajdowali się na wodach Libii i musieli negocjować z krajem Afryki Północnej. Otrzymali zgodę na przeprowadzenie akcji ratunkowej 15 minut później.
„Mogliśmy zaoszczędzić tylko połowę z nich, wiele osób utonęło”- wspomina Roldán. Od 2013 roku jest on częścią podwodnej jednostki straży pożarnej w Sewilli.
Kiedy Roldán wrócił do Sewilli, załoga kontynuowała misje ratunkowe na szlaku migracyjnym w środkowej części Morza Śródziemnego.
Jednak misje ratunkowe zostały przerwane 2 sierpnia, kiedy władze włoskie zajęły Iuventę. Wszczęto wtedy dochodzenie w sprawie załogi za „ułatwienie nielegalnej imigracji”.
W wyniku śledztwa sycylijski sędzia oskarżył całą załogę – siedmiu Niemców, dwóch Szkotów i Roldána – o pomoc handlarzom ludźmi.
Sytuacja nie jest odosobniona
W 2018 r. trzem strażakom z Sewilli groziło do 10 lat więzienia za „próby przemytu ludzi”. Pracowali wtedy jako ochotnicy w Proem-Aid, hiszpańskim stowarzyszeniu, którego celem jest ratowanie migrantów na morzu.
Trzej mężczyźni zostali uniewinnieni, ale Roldán może nie mieć tyle szczęścia.
„Główna różnica między tymi sprawami polega na tym, że mieliśmy do czynienia z greckim systemem wymiaru sprawiedliwości. To Włochy oskarżają Roldána, który ma politykę atakowania organizacji pozarządowych. Dodatkowo, Matteo Salvini został ministrem spraw wewnętrznych” – wyjaśniają zainteresowani sprawą.
Faza dochodzenia zakończy się latem. Ewentualna rozprawa miałaby wtedy miejsce pod koniec bieżącego roku.
Roldán ufa jednak, że tak się nie stanie. „Nawet jedna minuta spędzona w więzieniu za uratowanie życia byłaby zbyt duża” – mówi.
voiceofeurope.com