Zgodnie z zapowiedzią szefa Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza od 8 kwietnia rozpoczną się bezterminowe strajki nauczycieli. Działania wicepremier Beaty Szydło nie przyniosły pokojowego rozwiązania. Komitet odrzucił przedstawiony przez rząd pakt oświatowy.
Prezydium Rady Dialogu Społecznego spotkało się w piątek rano, aby omówić kwestie obecnej sytuacji oświaty. Beata Szydło podkreślała, że rząd podtrzymuje wszystkie dotychczasowe propozycje dla nauczycieli. Działania byłej premier spotkały się jednak z oporem.
Czytaj więcej: USA: Wiceprezydent ostrzega ws. Nord Stream 2
Do przedstawianych propozycji należy: 15 proc. podwyżka w 2019 roku, skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo – nie mniej niż 300 złotych, zmiana w systemie oceniania nauczycieli oraz zmniejszenie biurokracji.
Według przeprowadzonych badań organizacji OECD w Polsce na jednego nauczyciela przypada 11 uczniów. Europejska średnia wynosi 15. Polska jest na ostatnim miejscu w rankingu tzw. spędzanych godzin przy tablicy. W naszym kraju nauczyciel spędza rocznie ok. 564 godzin – 3,15 h dziennie, gdzie w europejskim standardzie wynosi 778 godzin rocznie.
Nowa propozycja wicepremier
Na spotkaniu ze strajkującymi wicepremier Beata Szydło zaproponowała zmiany systemowe, wzrost pensji dla nauczycieli, ale także zwiększenie pensum.
Przy zwiększeniu pensum do 22 godzin dochodziłaby stopniowa podwyżka wynagrodzenia dla dyplomowanego nauczyciela: w 2020 r. – 6128 zł, 2021 r. – 6653 zł, 2022 r. – 7704 zł.
W wariancie 24 godzinnym stawka jest odpowiednio wyższa: w 2020 r. – 6335 zł, 2021 r. – 7434 zł, 2022 r. – 7800 zł; 2023 r. – 8100 zł.
“Zmiany pensum i zmiany systemowe będą wprowadzane krok po kroku, czyli od roku szkolnego 2020 byłaby już nowa struktura wynagrodzeń i organizacji tych zasad zatrudnienia nauczycieli” – powiedziała Szydło.
“Przystępujemy do prac nad zmianami systemowymi. Do połowy maja przygotowujemy założenia projektu ustawy, do końca czerwca zakończymy proces legislacyjny i od nowego roku szkolnego wchodzimy już z tym nowym projektem, z tymi zmianami” – przedstawiła dalsze plany rządu.
Stanowczy opór ZNP
Działania Szydło są dla przedstawicieli polskich nauczycieli niewystarczające. Prezes związku Sławomir Broniarz powiedział dziennikarzom, że nowa propozycja zaogniła konflikt.
“Zastanawiamy się nad tym, po co była wobec tego pierwotna propozycja rządu, skoro ta dzisiejsza tylko zaognia konflikt, a nie łagodzi” – powiedział tuż po wyjściu ze spotkania.
“Epatowanie opinii publicznej faktem, że nauczyciele będą zarabiali w roku 2023 kwotę ponad 8 tys. zł, tak na dobrą sprawę przy braku odpowiedzi na pytanie, ile będzie wynosiło wynagrodzenie zasadnicze, jest pustą deklaracją” – dodał.
“Antycypowanie zdarzeń przyszłych i niepewnych za cztery lata przy braku wiedzy, jaka będzie dynamika wzrostu gospodarczego, jak się będzie kształtował PKB, jakie będą relacje płacowe, to jest po prostu próba tylko i wyłącznie powiedzenia, że coś oferujemy, ale do końca nie jesteśmy przekonani, czy to będzie miało rację bytu” – podkreślił prezes ZNP.
Jeśli strony nie dojdą do porozumienia, od 8 kwietnia do odwołania będzie obowiązywał strajk w szkołach. Jego termin zbiegnie się z zaplanowanymi egzaminami: 10, 11 i 12 kwietnia ma się odbyć egzamin gimnazjalny, a 15, 16 i 17 kwietnia – egzamin ósmoklasistów. Tegoroczne matury mają rozpocząć się 6 maja.
tvp.info/DoRzeczy
- Bąkiewicz znowu ogłasza upadłość!
- Płaczek: Nie ma żadnych dodatkowych pieniędzy dla powodzian z Brukseli!
- Mocne słowa europoseł Konfederacji w Parlamencie Europejskim: Zełeński jest roszczeniowy, niewdzięczny i bezczelny
- Ewa Zajączkowska-Hernik w PE: Rolnictwo to nie jest równość płci!
- Hojny gest Sławomira Mentzena dla ofiar powodzi