Polacy wygrali na Stadionie Narodowym 2:0 z Łotwą w el. do ME 2020. Dla naszych zawodnik mecz przebiegał nie pomyśli. Rywale stawili ciężki opór nie pozostawiając naszym piłkarzom wiele miejsca na boisku. Ostatecznie do bramki przeciwników trafił Robert Lewandowski oraz Kamil Glik.
Mecz od początku nie przebiegał zgodnie z założeniami naszego trenera Jerzego Brzęczka. Polacy nie zdołali w początkowej fazie meczu stworzyć sytuacji pod bramką przeciwnika, która skończyła by się celnym strzałem.
Czytaj więcej: Serce rośnie! Polacy pomagają rodakom na Litwie
Rywale z Łotwy parokrotnie z kontry zagrozili naszemu bramkarzowi. Lecz Wojciech Szczęsny dzięki swoim świetnym interwencjom zdołał zachować czyste konto.
W pierwszej połowie meczu nie wydarzyło się już nic co by ucieszyło polskich kibiców na trybunach Stadionu Narodowego.
Dwie bramki dające wygraną
W drugiej połowie nasi zawodnicy wyszli z większa determinacją i stworzyli dwie ciekawe sytuacje po których mogły paść bramki. Łotewski bramkarz pokazał swoją dobrą dyspozycję świetnie broniąc.
Po kolejnych minutach słabej gry Polaków, w końcu doszło do sytuacji bramkowej. Polacy złamali defensywę Łotwy w 75 minucie, gdzie Arkadiusz Reca świetnie podał do kapitana Lewandowskiego, a ten strzałem z głowy pokonał Steinborsa.
Polacy po przełamaniu przeciwników doszli do kolejnej sytuacji. W 84 minucie meczu ponownie strzałem z głowy popisał się nasz obrońca Kamil Glik.
Wykorzystał podanie Jakuba Błaszczykowskiego z rzutu rożnego.
Polska – Łotwa 2:0
Bramki: Lewandowski 75’, Glik 84’
Przegląd Sportowy
- Mentzen rozjeżdża koalicję 13 grudnia: Nie dowieźliście tej obietnicy!
- Berkowicz do Tuska: Kontrasygnata to nie jest rezerwacja wizyty u fryzjera, którą można odwołać
- Bosak ostro o działaniach Tuska: Przedłożenie partyjniactwa przed troskę o państwo!
- Płaczek: Za 78% gwałtów zbiorowych odpowiadają środowiska imigranckie!
- „PiS! Macie na zdjęciu efekt legalnej imigracji. To Wasza wina!”