Francuska masońska świątynia w Tarbes została częściowo zniszczona przez “żółte kamizelki”, w nocy z soboty na niedzielę.
Masońska świątynia w Tarbes była celem “żółtych kamizelek” w nocy z soboty na niedzielę. Nocne protesty żółtych kamizelek (w 17 weekend z rzędu) zgromadziło około sto osób.
Francuskie media relacjonują, że nagle jeden z protestujących namówił innych do udania się do budynku masonów, zbudowanego około 130 lat temu na ulicy Léon-Dalloz.
Podczas, gdy dziesiątki “żółtych kamizelek” rzucały kamienie na elewację, zamaskowany mężczyzna wspiął się po ścianie i otworzył drzwi świątyni. W przeciągu kilku minut wnętrze budynku zostało uszkodzone.
Czytaj również: Imigranci mszczą się za śmierć swoich kolegów – całonocne zamieszki i brutalne starcia z policją
Żółte kamizelki zabrały z budynku miecze i inne symbole masonerii. Protestujący uznali, że tymczasowo będą one przebywać w oknach pobliskiego banku „Banque de France”, zanim wrócą na swoje miejsce.
Decyzję manifestantów skomentował Christophe Castaner (minister spraw wewnętrznych): “Po Żydach, masoni… Gdy głupota rywalizuje z najbardziej brudną nietolerancją. Gratuluję Policji Narodowej szybkiej interwencji, która położyła kres nadużyciom tych osób, które nie mają innego celu niż nienawiść.”
Śledztwo zostało wszczęte i powierzone Departamentowi Bezpieczeństwa.
Żółte kamizelki nadal nie składają broni – to już siedemnasty z rzędu weekend podczas którego Francuzi demonstrują swoje niezadowolenie z rządu Macrona. Miesiąc marzec określają “wielkim miesiącem protestów”.